Naciśnij ESC aby opuścić wyszukiwarkę

Skazane na gangstera. Mob wives w „Rodzinie Soprano” 

"Rodzina Soprano"

Artykuły /

Perfekcyjny french, drogie futra i… niewierny mąż w pakiecie. Choć rola kobiet w środowisku gangsterskim nierzadko sprowadzana jest do atrakcyjnego wyglądu, bohaterki Rodziny Soprano udowodniają, że postaci mob wives potrafią być równie (jeśli nie bardziej) złożone, co ich porywczy partnerzy. Jak jednak zaistnieć i zarazem wyrwać się stereotypom w serialu tak przepełnionym męskością? 

Klasyki kina przyzwyczaiły nas do mob wives pokroju Elviry Hancock z Człowieka z blizną (1983) czy Ginger McKenny z Kasyna (1995). Piękne, młodziutkie blondynki są stałymi bywalczyniami imprez, a dla swoich mężów stanowią rodzaj nagrody, symbol osiągnięcia wysokiej pozycji w gangsterskiej hierarchii. Gdy w 1999 roku na antenie HBO zadebiutowała Rodzina Soprano, mafijny świat został przeniesiony tam, gdzie kończą się Chłopcy z Ferajny (1990) – na amerykańskie przedmieścia, a dokładniej do New Jersey. Serial Davida Chase’a zmienia nie tylko lokalizację, ale i rzuca nowe światło na postać żony gangstera. 

W Sopranos mob wives to czterdziestoparolatki, które zamiast na salonach, lśnią raczej w domowym zaciszu. Podczas gdy miano najbardziej przebojowych lasek w mieście przypada licznym kochankom ich mężów, kobiety takie jak Gabriella Dante, Rosalie Aprile czy Carmela Soprano wpisują się w archetyp idealnych gospodyń lat 90. Zawsze nienagannie ubrane, chodzą do kościoła, na tenisa i umawiają się na plotki przy lunchu, a ich głównym zajęciem jest dbanie o potrzeby najbliższych. Na co dzień kultywują włosko-amerykańskie tradycje i stanowią godne wizytówki dla swoich rodzin, nawet gdy realia gangsterskiego środowiska dają im mocno popalić. 

Pozornie perfekcyjny wizerunek mob wives pełen jest jednak rys, które serial ujawnia już od samego początku. Widać to szczególnie na przykładzie Carmeli (Edie Falco), której rozterki widzowie śledzą w największym zbliżeniu. Dla żony Tony’ego mafijne powiązania rodziny nigdy nie stanowiły tajemnicy. Choć gryzie się to z jej religijnymi przekonaniami, wyrzuty sumienia zdają się tylko chwilowe. Wypłakiwałam się księdzu w rękaw, że mój mąż zarabia w taki sposób, ale to były kompletne brednie – wyznaje terapeutce. Ich tajemnice chroni nie tylko lojalność, ale małżeństwo rozumiane według moralności katolickiej, czyli żadnych rozwodów. Koniec końców Carmela nie wyobraża sobie życia bez zapewnianych jej przez Tony’ego luksusów. Wie, że to najlepsza opcja zarówno dla niej, jak i jej dzieci, dlatego świadomie decyduje się ignorować nie tylko ciemne interesy, ale też romanse męża. Ten z kolei w zamian za milczenie, obsypuje ją co raz to bardziej wyszukanymi prezentami. Carmela nie jest jednak kobietą bez zasad. Gdy pod koniec czwartego sezonu jedna z kochanek Tony’ego dzwoni do ich domu, a ustalone wcześniej granice zostają przekroczone, wściekła pani Soprano bez ogródek wyrzuca męża na bruk.  

Mimo to bycie mob wife nie zawsze było aspiracją Carmeli. W młodości, choć planowała karierę w nieruchomościach, ostatecznie przerwała studia, by wyjść za dzisiejszego bossa. Jak dowiadujemy się z jednej z ich kłótni, przed ślubem odrzuciła też zaloty innego, mniej majętnego adoratora. Jak wiele towarzyskich relacji w Rodzinie Soprano, ich przyjaźń opiera się na dwuznacznej grze pozorów i uszczypliwości. Niespełnione marzenia o bezwarunkowej miłości i niezależności finansowej ujawniają się w postaci licznych zauroczeń mężczyznami mniej wpływowymi niż Tony, oraz zazdrości wobec odnoszących sukcesy zawodowe koleżanek, jak Angie Bonpensiero. Kiedy tamta po nagłym zniknięciu męża, przejmuje jego warsztat samochodowy i zarabia własne pieniądze, Carmela okazuje jej wyraźną niechęć. Wymowna staje się scena na parkingu, gdzie panie udają się po wspólnie zjedzonej kolacji. Podczas gdy na Soprano czeka nowiutkie, podarowane jej przez męża Porsche Cayenne, Bonpensiero wsiada do niebieskiego Chevroleta. Po prostu czułam, że bardziej do mnie pasuje – tłumaczy zakup auta Angie, podkreślając indywidualność, na którą Carmela nie może sobie pozwolić. 

Z Carmelą kontrastuje też Adriana La Cerva (Drea de Matteo). Choć wieloletnia partnerka Christophera Moltisantiego oficjalną żoną nigdy nie została, przez fanów serialu uwzględniana jest w tych zestawieniach. Co paradoksalne, to właśnie jej pod wieloma względami najbliżej jest do wspomnianych wcześniej bohaterek filmów Scorsese czy De Palmy. Adriana to młoda dziewczyna gustująca w ubraniach z motywami zwierzęcymi. W wolnych chwilach chętnie odwiedza z Christopherem modne lokale, marząc o wielkiej fortunie, którą przyniesie jej własny bar. Większość zarobionych pieniędzy para wydaje jednak na narkotyki, dlatego po udanej imprezie, zamiast willi, czeka na nich obskurne, ciasne mieszkanie. 

W pierwszy odcinkach serialu Ade deklaruje, że nie chce być jedną z żon pokroju Carmeli Soprano. Z czasem jednak zaczyna spędzać z nimi coraz więcej czasu, a oglądając kolejne sezony widzimy, że doświadcza wielu aspektów życia, którego deklaratywnie unika. Głównie tych negatywnych. Podobnie jak w przypadku innych kobiet, zdrady i agresja jej partnera są raczej regułą niż wyjątkiem. Także jej losy, zapętlone w nielegalną działalność mężczyzny, kończą się z udziałem FBI. Adrianę od pozostałych mob wives wyróżnia jednak coś więcej niż wiek i brak obrączki. Nawet gdy jej marzenia stają się mrzonką, a wizja własnego życia popada w ruinę, ta wciąż wierzy w szczęśliwe zakończenie – przygotowuje się do ślubu i nieustannie namawia Christophera do opuszczenia New Jersey. W naiwności leży jednak jej zguba. 

Żywot mob wife zdaje się bohaterkom Sopranos niejako zapisany w kartach. Choć żaden gangster nie obiecuje swojej córki jako okup, ich żonami rzadko zostają kobiety spoza włosko-amerykańskiego środowiska. Większość portretowanych w serialu małżonek dorastała, jeśli nie z ojcem, to chociaż wujkiem zamieszanym w mafijne interesy.  

Uciec od przeznaczenia próbuje Janice (Aida Turturro), starsza siostra Tony’ego. Pełna pogardy do życia prowadzonego przez ich matkę, jeszcze jako nastolatka opuszcza rodzinny dom. To, co dzieje się później, prawdopodobnie mogłoby stanowić materiał na spin-off. Janice poszukuje siebie poprzez eksperymenty z duchowością i różnymi kulturami, zmienia nawet imię na Parvati. Widzowie poznają ją na początku drugiego sezonu, kiedy niezapowiedzianie przekracza próg domu swojego brata. Wizerunek szalonej, buntowniczej ciotki nie utrzymuje się jednak zbyt długo. Niemal od razu po powrocie do New Jersey, Janice zaczyna romansować z mafijnymi kolegami brata. Burzliwe relacje z Richiem Aprile i Ralphem Cifaretto pozwalają widzom dostrzec nie tylko jej głęboko skrywane słabości, ale także siłę przyzwyczajeń i nawyków, od których próbowała uciec. Pomimo że ostatecznie zostaje żoną Bobby’ego Baccalieri, istnego anioła wśród gangsterów, los wciąż nie szczędzi jej cierpień. 

Podczas gdy Janice ponosi porażkę, wkraczając na ścieżkę, której tak usiłowała uniknąć, sukces w tym zakresie odnosi jej siostra Barbara. Najmłodsza z rodzeństwa Soprano wychodzi za niezwiązanego z mafią Toma Giglione i praktycznie nie uczestniczy w życiu rodzinnym. Choć pojawia się w czternastu odcinkach serialu, a twórcy nigdy nie napisali dla niej osobnego wątku, postać Barbary — czy też jej ekranowy brak — niesie istotne przesłanie: niezależność ma swoją cenę, ale jest możliwa. 

Ostatecznie nawet Meadow (Jamie-Lynn Sigler), córka Carmeli i Tony’ego prawdopodobnie nie uniknie zaszufladkowania jako mob wife. Objawiająca się jako złote, znacznie ambitniejsze od młodszego brata, dziecko, dziewczyna na przełomie sezonów zaczyna odczuwać coraz silniejszą więź z gangsterską rodziną. Nie tylko zamienia planowaną od lat karierę medyczną na studia prawnicze, by móc pomagać ludziom pokroju jej ojca, ale, w finałowych odcinkach, oznajmia, że zaręczyła się z Patrickiem Parisim, synem należącego do mafii Patsy’ego. Szybko podjęta decyzja o ślubie z kimś wywodzącym się z tego samego środowiska, co ona, wydaje się także próbą odnalezienia w rzeczywistości. Poprzedni partnerzy Meadow nie rozumieli przecież świata Tony’ego Soprano. I choć Carmela od zawsze powtarzała córce, że w przeciwieństwie do niej, otwarte są przed nią rozmaite drogi życiowe, staje się to tylko potencjalną możliwością. Kiedy wszystkie opcje tak mocno zawodzą, czy nie najłatwiej jest odnaleźć komfort w dobrze znanych z rodzinnego domu rolach i schematach?