Naciśnij ESC aby opuścić wyszukiwarkę

Kultura jako hashtag (Jay David Bolter „Przestrzeń pisma. Komputery, hipertekst i remediacja druku”)

Recenzje /

Już na samym początku zagram w otwarte karty: książka Jaya Davida Boltera jest lekturą obowiązkową dla każdego, kto nie wie nic na temat tak zwanych nowych mediów, a wiedzieć chciałby. Polecam ją również znawcom tego tematu. Mniej oczywiste jest to, że autor pisząc o nowych mediach wprowadza nas zarazem w samo sedno zjawisk współczesnej kultury i aspiruje przy tym do refleksji nad zmianami w strukturze pisania, a co za tym idzie – również myślenia. Bohaterką jego tekstu jest tradycyjna, drukowana książka, a Bolter niczym dobry teoretyk kryminalistyki, wnikliwie opisuje warunki, w których bohaterka może ponieść śmierć − ale czy zbrodnia musi zostać popełniona?

Jay David Bolter jest amerykańskim teoretykiem hipertekstu, profesorem Georgia Institute of Technology. Od wielu lat prowadzi badania nad nowymi mediami, jest autorem kilku klasycznych prac z tej dziedziny oraz narzędzi do tworzenia hipertekstu. Przestrzeń pisma. Komputery, hipertekst i remediacja druku powstało w 1991 roku, natomiast w 2001 wyszło wydanie drugie, poprawione. Tekst nie stracił jednak na swojej aktualności − mało tego, można powiedzieć, że Bolter może się pochwalić szczególnym rodzajem intuicji i przewidział już w Roku Pańskim 1991 kilka zmian technologicznych. Są to jedne z ciekawszych wątków w książce, nie tylko dla tych, których rozczarowuje wróżbita Maciej.

 

#książka #hipertekst #joyce #cortázar #foucault #derrida

Książka traktuje przede wszystkim o przemianach pisma na przestrzeni wieków − dokładna analiza tego wątku pozwala Bolterowi uprawomocnić przekonanie, że żyjemy w późnej epoce druku, w momencie, w którym pojawienie się internetu determinuje całkowitą przemianę sposobu pisania, zaś tradycyjna książka − a co za tym idzie również druk oraz typowy dla książek sposób narracji − przestaje być wzorem kulturowym. Zmiana ta według amerykańskiego teoretyka ma charakter wręcz cywilizacyjny i muszę przyznać, że jeśli ktoś jest nastawiony do tego poglądu sceptycznie, to tekst Boltera jest wyjątkowo przekonywujący. Prócz tego, że książka to wnikliwa analiza naszej kultury, zmian w komunikacji, przekazywaniu informacji i kodyfikacji wiedzy, jest dla mnie przede wszystkim pracą o zmianie sposobu myślenia − z linearnego na asocjacyjny. Mowa o zmianie struktury myślenia, gdzie klasyczna narracja zostaje zastąpiona przez budowanie odniesień, przestrzenią jej wyrażania stają się nowe media, które urozmaicają formy przekazu, a w których nawet tradycyjny tekst zostaje zastąpiony hipertekstem, czyli systemem znaków, w oparciu o które osoba czytająca sama może budować odniesienia i kreować ich sens (założeniem hipertekstu jest dostosowywanie się do odbiorcy). Internet jest istotnym czynnikiem tych zmian, ale − jak udowadnia Bolter, podając wiele przykładów z historii pisma i druku − zaczęły się one wcześniej. Tradycyjną warstwę narracyjną tekstu kwestionowali już James Joyce czy Julio Cortázar, a struktura tekstu była zmieniana wielokrotnie na przestrzeni wieków. Postmoderniści tacy jak Michel Foucault czy Jacques Derrida zwracali uwagę na to, w jaki sposób można zdekonstruować znaczenie nawet najbardziej klasycznych narracji filozoficznych, literackich, tudzież prawnych.

 

#remediacja #prokrastynacja #kant #porno

Zdaniem Boltera elektroniczny hipertekst nie jest końcem druku, ale jego remediacją, czyli wprowadzeniem tekstu w nowe medium, jakim jest komputer. To pojęcie nie bez powodu znalazło się w tytule książki − jest bodaj najistotniejszą kwestią, jakie porusza amerykański profesor. Remediacja, prócz tego, że jest zjawiskiem kulturowym, jest jednocześnie wysiłkiem fizycznym sensu stricto − polegającym na „przepisywaniu” kultury na język nowego medium. Jeśli zamiast pracować kolejny raz przeglądasz fejsa, nie przejmuj się i nie opuszczaj swojego sanktuarium prokrastynacji − być może uczestniczysz w remediacji.

Tekst Boltera jest dokładną analizą pojęć, bez których ciężko byłoby scharakteryzować nowe media − takich jak: hipertekst, remediacja, konwergencja, ekfraza i inne. Jednocześnie jego książkę czyta się swobodnie − wprowadza nas w tematykę poprzez wiele odniesień do historii druku i technologii, które teraz są już częścią naszego życia. Zasadniczo autor jest do współczesnych przemian usposobiony optymistycznie, choć zwraca uwagę na przykład na problem z jednością kultury i zmierzchem autorytetów. Dla Boltera książka, prócz tego, że była materialnym przedmiotem, była również pewnym symbolem, który legitymizował myśl autora i stawał się materialnym gwarantem istnienia kultury. Internet to medium doskonałe przez swoją – w pewnym sensie – „przezroczystość” − nie jest przedmiotem, lecz bezpośrednio systemem znaków, przez które chcemy coś wyrazić.

Osobiście mam w sobie więcej pesymizmu niż Bolter. Nowe media są fascynujące, ale remediacja naszej kultury, czyli przeniesienie jej do medium elektronicznego, chyba nie może obejść się bez tradycyjnego sposobu myślenia, a zwłaszcza bez humanistycznej refleksji. Musi tak być, ponieważ w internecie strona o filozofii Kanta nie musi być wcale lepiej wykonana od strony porno − internet nie wykształcił jeszcze w pełni narzędzi odróżniania i wartościowania tematyki. I zapewne nie wykształci − jej wybór będzie zależeć od, wykształconego lub nie, odbiorcy.

 

#mózg #descartes #myślenie #sashagrey #koniec

Jeśli miałbym się odnieść do czegoś w książce amerykańskiego autora krytycznie − byłyby to wątki quasi-kognistywistyczne oraz nawiązania do europejskiej kultury myślenia, stanowiące niewielką część całego tekstu. Bolter twierdzi, że czytanie hipertekstu jest bardziej naturalne, bo nasz mózg działa w sposób asocjacyjny, co jest w zasadzie twierdzeniem, które nie mówi niczego. Łączy również sposób linearnego myślenia bezpośrednio z rewolucją kartezjańską − twierdzi, że nowożytna przemiana sposobu myślenia oraz to, że Kartezjusz szukał niezbywalnej pewności w sferze swojej myśli, miało bezpośrednie przełożenie na autokratyzm myśli autora tradycyjnej książki i nowe media muszą obejść się bez dualistycznego paradygmatu pomijającego wątek ciała. Abstrahując od tego, jak bardzo różni się postmodernistyczna recepcja filozofii kartezjańskiego od tego, co rzeczywiście ten francuski myśliciel napisał, warto zwrócić uwagę na istotną kwestię. Być może paradygmat dualistyczny, czyli podział na podmiot i przedmiot, można jakoś powiązać z tym, że nowożytni myśliciele chcieli materialnie przedstawić swoją myśl w książce i uważali, że ich myśl czyni tę książkę wykładnią wiedzy (co ma do tego jednak cielesność?). Należy pamiętać − a to bardzo istotne z perpektywy naszej, europejskiej kultury − że wątpienie Kartezjusza miało charakter dialogiczny, bo szukając źródła pewności wiedzy, „spierał się” on ze zwodzącym go duchem. Taki też charakter ma refleksyjne myślenie, co widać nawet już u Platona, który wyrażał swoje myśli w dialogach pomiędzy postaciami będącymi być może jedynie figurami retorycznymi. Internet niesie za sobą zagrożenie o tyle, że poprzez media elektroniczne łatwiej jest wypowiadać się bez uprzedniej refleksji nad swoją wypowiedzią, bez „wewnętrznego sporu”. Nowe media z pewnością mają szansę obejść się bez odniesień do kultury materialnej, ale myślenie asocjacyjne nie może całkiem zastąpić myślenia refleksyjnego. Rezultatem może być sytuacja, w której młodzi ludzie przyszłości nie będą w stanie przeczytać książki, a zapytani o Statek pijany Arthura Rimbaud wzruszą ramionami i zaczną szukać informacji w następującej kolejności: #statekpijany #rimbaud #francja #paryż #kasztanynaplacupigalle #moulinrouge #peepshow #francuskinumerek #seksoralny #sashagrey. Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu, a wszystkie linki prowadzą do zapomnienia od czego się zaczęło.

Oczywiście żadna refleksja nad kulturą i myśleniem nie może odbyć się współcześnie bez nawiązaniu do charakterystyki nowych mediów, którą Jay David Bolter przedstawił w swojej książce wyśmienicie.

 

Jay David Bolter

Przestrzeń pisma. Komputery, hipertekst i remediacja druku

Tłum. Aleksandra Małecka i Michał Tabaczyński

Korporacja Ha!art, 2014

Liczba stron: 279