Naciśnij ESC aby opuścić wyszukiwarkę

Kampowy melanż z szaleństwem w tle albo jeu d’esprit

Artykuły /

…nie chciałem zepsuć zabawy, mówiąc, że świat nie jest szalony…

Tennessee Williams przyznawał, że Dwie poważne damy to jego ulubiona powieść. John Ashbery w rozmowie dla „The New York Times Book Reviewokreślił autorkę jako one of the finest writers of fiction in any language. Truman Capote w przedmowie do wydania utworów zebranych wprost nazwał ją geniuszem. Równie wysokie noty otrzymała od angielskiego powieściopisarza Alana Sillitoe. Krytycy nie byli tak łaskawi jak koledzy po fachu – zarzucano jej utworom, że wywołują odrazę i lęk.

Neurotyczna pisarka czy ulubienica Ameryki? Kim była Jane Bowles? Niesamowita, pełna sprzeczności, neurotyczna, genialna, oryginalna, bezpruderyjna, kontrowersyjna, intrygująca, zasługująca na to, by niejednokrotnie ją przypominać. Lekko przyprószona mitem szalonej alkoholiczki, legendy undergroundu – taka jest dziś jej literacka spuścizna. Pozostaje smutne wrażenie, że ta zaskakująca, eksperymentalna w swoim czasie twórczość nie otrzymała odpowiedniej recepcji krytycznej, a sama autorka szybko i niesprawiedliwie została zaszufladkowana jako przeciętna, średnio utalentowana pisarka bohemy, wariatka.

Jane Auer Bowles urodziła się 22 lutego 1917 roku w Nowym Jorku w żydowskiej rodzinie. W dzieciństwie jednym z najbardziej dotkliwych doświadczeń była choroba – gruźlica kości, którą próbowała leczyć w Szwajcarii. Z wydanych pośmiertnie listów (Out in the world: Selected letters of Jane Bowles, 1985) dowiadujemy się, że jako nastolatka czytała w oryginale Prousta, Gide’a i Céline’a, zaczytywała się także w angloamerykańskiej prozie. Jako dwudziestoletnia kobieta poślubia Paula Bowlesa – amerykańskiego poetę, prozaika, tłumacza marokańskiej prozy. Był to bardziej związek pokrewnych dusz niż małżeństwo w tradycyjnym rozumieniu – Bowlesowie nie ukrywali swoich fascynacji homoseksualnych czy romansów. W latach 40. mieszkali w różnych miejscach: Nowym Jorku, Paryżu, Londynie. Pisarka tworzyła wraz z mężem środowisko bohemy w marokańskim Tangerze, dokąd zjeżdżali Capote czy William Burroughs. W Afryce nawiązała burzliwy romans z mauretańską wiedźmą, kobietą imieniem Sherifa. Sama Bowles nazywała siebie „kulawą lesbą, Żydówą” i przyznawała, że boi się wszystkiego – rekinów, ludzi, wind, pisania. Fobie i uzależnienia (alkohol, narkotyki, kobiety) towarzyszyły jej bezustannie. W wieku czterdziestu lat przeżyła wylew, po którym przestała pisać już zupełnie, nękana schizofrenią, zaburzeniami mowy i utratą wzroku. Bowles zmarła w 1973 roku w klinice w Maladze.

To jeszcze nie wszystko, a aż nadto, by stać się legendą lub choćby inspiracją oscarowego scenariusza.

Pozostawiła po sobie nadzwyczaj skromny dorobek: jedną powieść – Dwie poważne damy (1943), jeden dramat – wystawioną na Broadwayu sztukę W letnim domku (1953), jeden zbiór opowiadań – Proste przyjemności (1960). Jednak te kilkaset stron zapewniło jej rangę jednej z najlepszych dwudziestowiecznych pisarek amerykańskich i pozycję jednej z najciekawszych autorek. Twierdziła, że pisanie jest dla niej udręką, że jest najbardziej obmierzłą ze wszystkich czynności.

Czego pragną kobiety?

Prawo do wolności i samozniszczenia – Dwie poważne damy (Two Serious Ladies, 1943)

Christina Goering, pani Quill, panna Gamelon, Frieda Copperfield,Pacifica, Peggy Gladys – tyle dam, a żadna poważna. Tytułowymi damami są chyba panna Goering i pani Copperfield, których historie rozgrywają się równolegle, połączone jedynie cienką nicią fabularną w kilku zaledwie miejscach, głównie pod koniec powieści.

Pierwsza z nich – panna Goering – mówi o sobie: W młodości chciałam zostać kimś w rodzaju religijnego przywódcy, a teraz po prostu siedzę w domu i staram się nie być za bardzo nieszczęśliwa. Jest zamożną, samotną kobietą, która rozmyśla o Absolucie i poszukuje świętości, poza tym nie przejawia większych aktywności: Christinie trudno było pomyśleć o jakimkolwiek własnym zajęciu, które sprawiało jej przyjemność. Miała nawyk przechodzenia licznych kryzysów wewnętrznych – zasadniczo religijnej natury – i wolała urządzać różne gry i zabawy towarzyskie. Jej gry i zabawy towarzyskie zawsze były bardzo moralne i częstokroć uwzględniały Pana Boga.

Pewnego dnia w jej pięknym i spokojnym domu zjawiają się ludzie – najpierw panna Gamelon, z którą zaczyna wieść małe wspólne życie, później poznany na przyjęciu niespełniony pisarz Arnold, a następnie zdziwaczały ojciec Arnolda. Cała ta barwna gromadka przenosi się wraz z Christiną do wiejskiego domku na wyspie, gdy bohaterka postanawia sprzedać posiadłość. Jej życie tylko pozornie przybiera znamiona ascezy – w masochistycznym upojeniu snuje się nocą po niebezpiecznych ulicach, przesiaduje w spelunach, romansuje z gangsterami i gromadzi grzech za grzechem, sądząc, że jest coraz bliżej zostania świętą.

Frieda Copperfield natomiast wyjeżdża wraz z mężem w podróż do Panamy, gdzie poznaje prostytutkę Pacificę, w której się zakochuje. Pacifica mówi o Friedzie: Ty lubisz rzeczy, które różnią się od rzeczy, które lubią inni. Życiowa dewiza, jaką kierują się bohaterki Bowles, brzmi następująco: Pani robi ze swoim życiem, co pani chce. Mogą zatem sobie pozwolić na obłędny błogostan – pogawędki, picie, uprawianie miłości, taniec, pikniki, kino, rozrywki, odjazd kolejką w siną dal i wszystko, co przyjemne na tej ziemi.

Dwie poważne damy to świetne aktorki w teatrze życia – ich uczucia i wrażenia zmieniają się jak w kalejdoskopie: radość, ulga, smutek, co pozwala im pozostać upojonymi egzystencją, namiętnościami, ulegać impulsom, zrzucać jarzmo konwenansów, pobudzać wyobraźnię, prowadzić absurdalne konwersacje. Pozwalają sobie na wielkie i drobne szaleństwa, ponieważ wiedzą, że tylko sny ludzi szalonych się sprawdzają.

Zaburzenia narracyjne, luźna struktura, pozorny brak łączności między poszczególnymi wątkami, zabawa groteską, poetyka kampu, silne kobiece charaktery, absurdy codzienności, lęk na pograniczu humoru i smutku, intrygujące dialogi – to tylko kilka z 622 powodów, by sięgnąć po prozę Bowles.

Wszystko o mojej matce

Kiedy Susan Sontag zachwyca się Kafką w harvardzkiej księgarni, Allen Ginsberg poszukuje w Nowym Jorku wydawców swojej poezji, a Sylvia Plath dokonuje pierwszej próby samobójczej, Jane Bowles pisze swoją jedyną zachowaną sztukę teatralną – W letnim domku (In the Summer House, 1953). Dramat autorki Prostych przyjemności zatrważa, śmieszy, wzrusza, zastanawia i ukazuje kobiece relacje pod mikroskopem. Bowles sprawiła, że w momencie, gdy na scenie nie dzieje się prawie nic, równocześnie wydarza się bardzo wiele. Bohaterkami utworu są matka i córka – Gertruda i Molly. Ich relacja naznaczona jest dystansem i oschłością, zdają się żyć pod szklanymi kloszami (nawiązanie do Sylvii Plath zamierzone) – bezlitośnie samotne, konflikt narasta. Mistrzyni niedopowiedzeń ukazuje kruchość i umowność relacji międzyludzkich. Uświadamia nam, jak płynne są granice rzeczywistości, ale robi to z niemałą dozą humoru i ironii, a także przy użyciu świetnego języka – momentami ciętego i absurdalnego, momentami lirycznego i przesiąkniętego symboliką.

W dramacie W letnim domku, rozgrywającym się w kalifornijskich plenerach, przy głośnych piknikach z meksykańską rodziną urządzanych w pięknym ogrodzie, dowiadujemy się, że domy wszystkim ludziom łamią serca. Może dlatego bohaterki Bowles konsekwentnie domów się pozbywają – panna Goering sprzedaje swoją posiadłość, a Molly przesiaduje w ogrodowej altanie. Chcą za wszelką cenę zmienić coś w swoim wygodnym, ale nudnym życiu, drobnomieszczański spokój je uwiera. Pędzą przed siebie na oślep i próbują uciekać od innych, od świata, od siebie. Napotkany po drodze smutek wprawia je jednak w osłupienie i powoduje, że nie pozostaje nic innego, tylko stać nieruchomo […] z bukietem zaciśniętym w dłoni.

…a co interesuje nas najbardziej, to bez wątpienia odkrycie, jacy jesteśmy naprawdę!

Mistrzostwo proporcji groteski i komizmu, delikatne sukno kampu przykrywające obsesje codzienności, spychanie fabuły na dalszy plan, uwalnianie od kontaktu z rzeczywistością, niedopowiedzenia, uchwycenie nieuchwytnego w stanach emocjonalnych, niepokój poszukiwania sensu – życie. Proza lepsza niż lustro.

*** 

Zamiast postscriptum chapeau bas

Wydawnictwu za książkę Jane Bowles (ale także za Edmunda White’a, Johna Ashbery’ego, Johna Cage’a, Jamesa Schuylera, Laurie Anderson). Tłumaczowi za przekład – doskonały.

 

Jane Bowles

Dwie poważne damy. W letnim domku

Przekład: Andrzej Sosnowski

Biuro Literackie, 2012

Liczba stron: 313

Iwona Boruszkowska

(ur. 1982) – redaktor naczelna portalu Panorama Kultur www.pk.org.pl. Filolożka i kulturoznawczyni, doktorantka na Wydziale Polonistyki UJ, gdzie zajmuje się badaniem figur szaleństwa w literaturze. Tłumaczka współczesnej literatury ukraińskiej. Współpracuje m.in. z magazynem literackim "Radar". Okazjonalnie zajmuje się wszystkim.