Naciśnij ESC aby opuścić wyszukiwarkę

Inwentarze Anny Kamieńskiej („Rzeczy małe”)

Recenzje /

Po Biurze Literackim poetki i poeci chadzają parami. Po zdumiewającym duecie Konrada Góry i Anny Świrszczyńskiej tym razem Bogusław Kierc oprowadza czytelniczki i czytelników po muzeum rzeczy małych i słów, które są tylko powierzchnią rzeczy; po poetyckim inwentarzu Anny Kamieńskiej.

Kim była poetka, o której Piotr Matywiecki w Myślach do słów napisał: Odeszła w głębokie tło polskiej tradycji poetyckiej. I w tym tle trzeba szukać jej osobowości, tam ona żyje i dyskretnie, ale mocno oddziałuje – razem z całą polską poezją? Autorką ponad stu książek poetyckich i prozatorskich, książek dla dzieci, która nienawidziła słowa „baśń”, tłumaczką z języków słowiańskich, a także hebrajskiego i łaciny, eseistką, redaktorką? Czesław Miłosz napisał o niej, że „nie była wybitna”, Adam Ważyk uznał ją za „największą poetkę religijną XX wieku”, przywoływany Matywiecki określał jako „wielką”, a Miron Białoszewski nazywał „dewotką”. Nie mnie rozstrzygać, który z panów miał rację (pewnie żaden, a może po trochu wszyscy), tym bardziej że ciekawszy wydaje mi się „projekt Anna Kamieńska”, zaprezentowany  w książce Rzeczy małe przez Bogusława Kierca. Z około osiemdziesięciu tomów poetyckich Kierc stworzył mapę rzeczy (a raczej rzeczowników) poetki z Krasnegostawu.

 

Rzeczy małe, bo nie ma rzeczy wielkich

Czytając wybór Kierca, nie można oprzeć się wrażeniu, że skonstruował postać Kamieńskiej jako poetki, która nazywa, kataloguje, zbiera, kolekcjonuje wszystko, co widzi, co czuje, czego dotyka. Jej prywatny świat wyznaczają przedmioty – brązowy beret, igiełki, guziki, konfitury, nakręcane samochody, kraciaste portki, czy wreszcie otwierający tom – Hycel. Między tymi drobnymi przedmiotami konstytuuje się rzeczywistość Kamieńskiej, a w nich (przedmiotach, rzeczach) objawia się grzech i wiara, na przykład, w wierszu Hycel: […] łapał je pętlą na długiej żerdzi / myślałam, że mnie to nie dotyczy / tak zawsze się zaczyna gniew anielstwa) albo w Umyciu nóg: po raz ostatni umyję ci nogi / w blaszanej miednicy blade stopy. Poza oczywistymi nawiązaniami do Biblii w tomiku mocno akcentowane jest napięcie na linii grzech – wiara w Boga. Kamieńska, jako poetka „nawrócona”, paradoksalnie roztacza przed odbiorcą osobistą „prawdę” o tym, że im większy grzech, silniejsze zwątpienie, tym mocniejsza może być wiara. Przedmioty służą nie opisaniu świata materialnego, wręcz przeciwnie – są odbiciem, nośnikiem wiary. W swojej najbardziej znanej książce pod tytułem Notatnik Kamieńska pisze: Bóg nie mieści się w żadnej wielkości, ale obejmuje każdą małość. To koryguje nasze pojęcia wielkości i małości. Kamieńska odnajduje swoją wiarę w maleńkich, pozornie nic nieznaczących przedmiotach.

 

wieś niewiejska

Pozostawiając na chwilę religijne rozterki Kamieńskiej, wyjdźmy z magazynu rzeczy, za więzienny mur przedmiotów. Jaki świat „poza” konstruuje poetka? Oderwany od przedmiotów codziennego użytku, za to pełen podmiotów (?) codziennego spotykania. Matywiecki napisał: Jeśli uproszczeniem jest nazwać taką poezję osobistą i bezpośrednią, to z pewnością zachowuje ona walor  z w y c z a j n o ś c i.  Jej tematem głównym – w okresie najdojrzalszym – jest zwyczajność życia i odpowiada temu zwyczajność wypowiedzenia tego stanu. Dla Kamieńskiej „wypowiedzenie zwyczajności” znaczy tyle, co prezentowanie na płaskich widokówkach „robaczków”, „chrabąszczy”, „pszczół”, „jaskółek”, „malw”, „róż” i „georginii”. W tych wierszach bardzo trudno wydzielić granicę pomiędzy tym, co nazywa Matywiecki „stanem zwyczajności”, a tym, co można by nazwać stanem pospolitości, a nawet banału. Owszem, ogródki działkowe, zbieranie kwiatków na łąkach czy ptaszki fruwające mogą być piękne (zresztą Kamieńska nie wstydzi się nawiązań do św. Franciszka), czemu nie, ale w przypadku tej liryki brakuje kształtu i doświadczenia. Przywołane krajobrazy miały służyć opowiedzeniu o świecie pełnym, przejawiającym się w najdrobniejszych elementach przyrody Bogu, w zamian za to dostajemy płaskie, pełne tęsknoty wspomnienia za wiejską wsią.

 

(do)określanie

Rzeczy małe są określone, dokładnie opowiedziane za pomocą przymiotników – plaża jest szeroka, zaś gałęzie bezlistne. Przykłady można by mnożyć, jednak warto zwrócić uwagę na to, że Kamieńska w podobny sposób traktuje także czynności, nie wykonuje ich, ale w statyczny, charakterystyczny dla siebie sposób opisuje. Kamieńska nie woła, a opisuje Wołanie, nie szuka, a mówi, czym jest  Poszukiwanie, nie budzi się, ale wie dokładnie, na czym polega różnica między Obudzeniem a Przebudzeniem, czasem wykonanie czynności „zleca” innym (na przykład wiersz Zaśnij), jednak sama dokładnie opowie, gdzie i jak powinno się tę czynność wykonać.

Dla Kamieńskiej ważna jest także granica (a raczej jej brak) pomiędzy tym, co widzialne i niewidzialne, pomiędzy rzeczami samymi w sobie a tym, czym mogłyby być, aczkolwiek w żaden sposób nie mogą. Jak w przypadku grzechu, który umacnia wiarę, niemożność rzeczy wyznacza ich status – wszystkie rzeczy widzialne tryśnijcie niewidzialną głębią. Przez „niewidzialną głębię” bowiem Kamieńska może opowiedzieć o ich materialności, a co za tym idzie – o religii, która wydaje się najbardziej charakterystyczna.

 

*

W przeciwieństwie do emocjonalnego zestawienia Konrada Góry i Anny Świrszczyńskiej, osobistego i intymnego posłowia, w którym poeta, chcąc nie chcąc, wyjaśnił swój wybór, a raczej liczne wybory, propozycja Kierca wydaje się nie do końca zrozumiała. Nie sugeruję, że każdy wybierający powinien się tłumaczyć ze swoich decyzji, zwłaszcza przy takim ogromie dorobku literackiego, jaki pozostawiła po sobie Kamieńska. Jednak Rzeczy małe jako próba wyciągnięcia poetki z zapomnianego winkla poezji nie do końca spełnia swoją rolę, nie tyle przez swoją skromność, co przez, o zgrozo, swój rzeczow(nikow)y ton.

 

Anna Kamieńska

Rzeczy małe

Wybór i posłowie Bogusław Kierc

Biuro Literackie, 2013

Liczba stron: 64

 

Urszula Pieczek

(ur. 1986) - lubaczowianka z pochodzenia, krakowianka z wyboru. Absolwentka ukrainistyki i polonistyki UJ, obecnie doktorantka na Wydziale Polonistyki UJ. Redaktorka trójjęzycznego czasopisma "Radar" i miesięcznika "Znak". Tłumaczy z języka ukraińskiego, zajmuje się dyskursem tożsamościowym i udaje, że nie czyta poezji.