Naciśnij ESC aby opuścić wyszukiwarkę

FOTOESEJ: Sycylia

3/2024

Artykuły /

Szymanowski pisał, że wizyta na Sycylii była dla niego „czymś więcej niż turystycznym poznawaniem świata. To było oczarowanie, odnalezienie obiektu przeczuwanej miłości”. Za sprawą drugiego sezonu Białego Lotosu Wyspa Słońca stała się dla wielu celem podobnie wyśnionej fascynacji; pocztówkowym fantazmatem, który urósł do rangi wakacyjnej ziemi obiecanej, gdzie duchy późnego baroku mieszają się ze słodko-słonym smakiem pistacji, zapachem drzew pomarańczowych i sielanką plaż. 

Kiedy przyjeżdżamy, kwitną migdałowce. Uliczki Taorminy są puste i skąpane w wiosennym deszczu. Wczesny marzec to nie wakacyjne dolce vita – wyspa ujawnia się raczej poprzez pospieszne un caffè, per favore na dworcach kolejowych; deszcze maleńkich żółtych kwiatów, oglądane zza okien pociągów; cichy majestat Etny. Spacerujemy po rynkach i przypadkowych kościołach tak, jak przykazał Iwaszkiewicz – po omacku, „najprzód, gdzie nas oczy poniosą, wzdłuż i w poprzek ulicami”. Rzym miał swoje kosze pełne cytryn, bruk opryskany winem i odłamkami kwiatów – Katania to dla nas puste krzesła, karczochy za jedno euro i sieci rybackie porzucone na brzegu. Tym razem kostiumy kąpielowe zostaną na dnie plecaka.

Wizyty na Sycylii Szymanowski uznawał za swój „czas odnaleziony”. Wczesną wiosną Sycylia kumuluje raczej chwile pogubione: to ulotne zawieszenie między ciepłem a chłodem, tłumem a pustką, nowym a starym. Uciekając od chaosu współczesności trafia się tu w postępującą fazę rozpadu, który zdaje się naturalny i zakorzeniony. Starość przytłacza nieliczne nowoczesne inwestycje, dominują rusztowania wokół starych katedr. Spłowiała widokówka wydaje się jedyną słuszną formą. 

Stąd o wiek spóźnione życie intelektualne i artystyczne Sycylijczyków. Nowości pociągają nas dopiero wtedy, gdy obumierają, gdy są już niezdolne do wzniecenia żywotnych prądów; stąd niewiarygodny współcześnie objaw powstawania mitów, które można by otaczać szacunkiem, gdyby były naprawdę antyczne, ale są to jedynie ponure próby pogrążenia się w odmętach przeszłości, a ta pociąga nas tylko dlatego, że żyć przestała. 

Giuseppe Tomasi di Lampedusa, Lampart

Joanna Najbor

(ur. 1992) – doktorantka w Szkole Doktorskiej Nauk Społecznych UJ, absolwentka dziennikarstwa i filmoznawstwa UJ. Nagradzana w konkursach eseistycznych i krytycznofilmowych – m.in. „Powiększeniu” Filmwebu (2018) i Konkursie o Nagrodę im. Krzysztofa Mętraka (2019, 2020). Gra na wiolonczeli. Pochodzi z Zakopanego.