Naciśnij ESC aby opuścić wyszukiwarkę

Ewangelista konsumpcyjnej zagłady (P. Kletowski „Pier Paolo Pasolini”)

Recenzje /

Pier Paolo Pasolini to jedna z najbardziej intrygujących postaci xx wieku. Poeta, pisarz, reżyser, scenarzysta, malarz, dramaturg i intelektualista, który kino uznał za najlepsze medium prezentacji swoich estetycznych oraz społecznych poglądów. Prawie 40 lat po jego tragicznej śmierci Piotr Kletowski, jako pierwszy na polu polskiego filmoznawstwa, podjął się pełnego omówienia wielowymiarowej twórczości autora Salo – 120 dni Sodomy. Jak sam pisze we wstępnie do monografii Pier Paolo Pasolini. Twórczość filmowa, musiał zmierzyć się z legendą twórcy, który swoim życiem i przedwczesną śmiercią dał świadectwo prawdzie o człowieku i kulturze, w której przyszło mu żyć. Jak się okazuje po lekturze książki i filmów Pasoliniego, prawdzie wciąż aktualnej, która dziś przybiera wymiar niemal apokaliptycznej przepowiedni.

Pasolini, urodzony w 1922 roku w Bolonii, uchodził za skandalistę i prowokatora. Był trzydzieści sześć razy sądzony za swoje seksualne wykroczenia i obrazoburcze dzieła. Jego ostatni film, Salo – 120 dni Sodomy (1975), do dziś uważany jest za niezwykle brutalny, przepełniony sadyzmem wyraz zwyrodnienia reżysera. Jednakże Pasolini jako człowiek i twórca wymyka się łatwym ocenom. Wyznając lewicowe poglądy, był jednocześnie zafascynowany postacią Chrystusa. Jego ekranizacja Ewangelii według św. Mateusza (1964), wpisana przez Watykan w 1995 roku na specjalną listę filmów o szczególnych walorach religijnych, była podobno ulubionym filmem Jana Pawła II. Bezkompromisowe dzieła Pasoliniego, naznaczone głodem prawdy i osobistym cierpieniem, wzbudzały kontrowersje, a nawet nienawiść. Gdy został brutalnie zamordowany na plaży w Ostii w noc Święta Zmarłych 1975 roku, w niejasnych do dziś okolicznościach (prawdopodobnie było to polityczne zabójstwo), w opinii wielu stał się męczennikiem. Jego śmierć ostatecznie dopełniła podobieństwa do autorskiego alter ego z filmu Ptaki i ptaszyska (1966), gdzie widział siebie jako kruka, który wyjawia ludziom prawdę, po czym zostaje przez nich zjedzony.

Pierwsze, co uderza po przeczytaniu książki Kletowskiego, to niemal hagiograficzny (w literackim tego słowa znaczeniu) obraz Pasoliniego. Mimo iż formalnie jest to praca naukowa, postać włoskiego reżysera rozpatrywana jest niemal w kategoriach transcendentalnych. Kletowski twierdzi, że na twórczość Pasoliniego patrzeć dziś trzeba przede wszystkim przez pryzmat współczesności, której charakter tak celnie poeta wyprorokował (a po części doświadczył), starając się wydobyć (…) wymiar uniwersalny, charakteryzujący współczesną przestrzeń artystycznej twórczości, w której uniwersum sztuki stara się zastąpić pole wcześniej zarezerwowane dla religii, a sam artysta mieni się szafarzem najważniejszych, egzystencjalnych prawd. Pasolini całkowicie zespolił się ze swoimi filmami i uwiarygodnił je swoją śmiercią niczym umierający za prawdę Chrystus. Kletowski pięknie konkluduje, że brutalnie pobity i umierający na plaży w Ostii mógł wraz z ostatnim tchem powtórzyć za Jezusem Wypełniło się!, pozostawiając po sobie wciąż niezrealizowany testament pisany własną twórczością.

Kletowski omawia bogatą filmową twórczość Pasoliniego, ustalając trzy podstawowe płaszczyzny, na których autor Teorematu wyrażał swoje poglądy na kulturę, społeczeństwo i człowieka. Pierwszą jest płaszczyzna mityczna – reżysera fascynował sposób, w jaki mity regulowały życie człowieka w społeczności i kulturze. Chodzi zarówno o mity chrześcijańskie (postać Chrystusa pojawiająca się metaforycznie lub dosłownie w filmach Mamma Roma, Twaróg [1962], Ewangelia według św. Mateusza czy Teoremat [1968]), jak i mity antyczne (Król Edyp [1967] i Medea [1969]). Drugą płaszczyznę Kletowski widzi w motywie cielesności, w którą uwikłany jest człowiek, rozdarty pomiędzy duchowością a materialnością. Ciało u Pasoliniego może być źródłem radości, jak w Trylogii życia: Dekameronie (1971), Opowieściach kanterberyjskich (1972) i Kwiecie tysiąca i jednej nocy (1974), ale też może stać się uprzedmiotowione, jak w Chlewie (1969) czy Salo – 120 dniach Sodomy. Ostatnim polem interpretacyjnym są estetyczne poszukiwania Pasoliniego oraz ewolucja jego filmowego języka. Według Kletowskiego Pasolini w pierwszych swoich filmach (tych z lat 1961–1967) wierzył w moc kina jako środka sprzeciwu adresowanego do mas. Realizowane w duchu neorealistycznym produkcje, zazwyczaj z proletariackim protagonistą, były jednocześnie rodzajem kina poezji, gdzie rzeczywistość jawi się jako coś absolutnego, esencjonalnego, w pewnym sensie świętego i sakralnego. Pasolini następnie (1967–1975) wątpi w ten „masowy” (w jego rozumieniu) sposób wypowiedzi i zaczyna tworzyć dzieła dla intelektualistów, stając się tym samym mistrzem kina intertekstualnego, antropologicznego, badającego kulturowe, literackie archetypy i mity, w których niespodziewanie odnajdywał własne obsesje, opisując siły pozytywne i negatywne wpływające na współczesne społeczeństwo.

Pasolini, który wychowany był w ludowej kulturze regionu Friuli w czasach faszyzmu (jego ojciec był oddanym oficerem Mussoliniego), z niepokojem przypatrywał się narodzinom włoskiego neokapitalizmu lat 60. i kształtującemu się społeczeństwu masowemu. Wartości najwyżej przez niego cenione, czyli (jak wylicza Kletowski) wolność, odrębność, historyczność i niepowtarzalność, zamierały w społeczeństwie. Szukając klucza do zrozumienia takiej sytuacji, skłonił się ku źródłom kultury europejskiej. Owocem tych poszukiwań są obrazy nieprzystawalności przeszłości i teraźniejszości zaprezentowane w Królu Edypie i Medei. W tym ostatnim, z tytułową rolą wielkiej Marii Callas, reżyser inscenizuje uniwersalną historię zemsty za odwrócenie się od korzeni. Kletowski, analizując Medeę, przywołuje przekonanie Petera Bondanelli, iż film Pasoliniego w sposób alegoryczny pokazuje erupcję współczesnego społeczeństwa zachodnioeuropejskiego, mierzącego się z koszmarem demontażu postkolonialnego porządku. W takim kontekście autor monografii widzi w postaci kolchidzkiej czarodziejki symbol przedstawicieli Trzeciego Świata, masowo zaludniających Stary Kontynent, i – jak np. wyznawcy islamu – zupełnie nieintegrujących się z zachodnim społeczeństwem, zmierzając nawet do jego rozkładu.

Pasolini próbował niejako „zaczarować” otaczającą go rzeczywistość, realizując Trylogię życia, gdzie korzystając kolejno z dzieł Boccaccia, Chaucera i cyklu Baśni z tysiąca i jednej nocy, pokazał ludzkość jeszcze niewinną, w jej minionych kulturach, cieszącą się niczym nieskrępowaną seksualnością. Postępujące w latach 70. „duchowe” odrętwienie, dyktat rynku i dojmującą pustkę moralną musiał jednak uznać za rodzaj autentycznej zagłady. W degradacji rodzimej kultury widział zwycięstwo „konsumpcyjnego faszyzmu”: faszyzm nie umarł dzięki wojnie, dzięki wojnie tak naprawdę się narodził. Wypaczenie świata duchowego, jakie niósł ze sobą faszyzm, pociągnęło za sobą jego śmierć – przynajmniej w najprostszym pojmowaniu rzeczy. Boga zastąpił już nie człowiek, ale przedmiot: telewizor, towar do kupienia, coś, co można posiadać, choćby na trochę, bo później można to przecież wyrzucić. To przekonanie znajduje swoją druzgocącą realizację w Salo – 120 dniach Sodomy, gdzie przedmiotem staje się człowiek. Jeden z najbardziej pesymistycznych filmów w historii europejskiego kina ilustruje zagładę absolutną, gdzie nie ma Boga ani nadziei, a jest jedynie niepohamowana żądza konsumpcji.

Kletowski, mimo że (jak zresztą sam stwierdza) nie wyczerpuje interpretacyjnie bogactwa filmów Pasoliniego, daje pasjonujący i głęboki obraz wielkiego artysty. Podkreśla, że najbardziej fascynujący w twórczości autora „Włóczykija” jest fakt, że jego filmy nie są świadectwem artysty patrzącego z wysoka, oceniającego świat z perspektywy nieskażonego złem demiurga, ale człowieka ulegającego własnym najciemniejszym, najbardziej ludzkim demonom popychającym go zarówno do tworzenia, jak i samounicestwienia. Artysty, który jako twórca znaczeń, kreuje swoiste sacrum w świecie zdesakralizowanym, mimo iż sam zdaje się nie szanować żadnych świętości. Wreszcie artysty ze wszech miar prawdziwego, bo niewolnego od sprzeczności oraz gotowego zstąpić do egzystencjalnego piekła, by dać ludziom świadectwo prawdy.

 

__

Piotr Kletowski

Pier Paolo Pasolini. Twórczość filmowa

Wydawnictwo Akademickie SEDNO, 2013

Liczba stron: 484