Naciśnij ESC aby opuścić wyszukiwarkę

Przestrzenie liminalne – migawki momentów nieodgadnionych

Artykuły /

Co mają ze sobą wspólnego wyludniony apartamentowiec i nieczynny supermarket? Jak twierdzi internet: w obu miejscach można zrobić nieco niepokojącą fotkę i opatrzyć ją podpisem „przestrzeń liminalna”. W taki sposób niezliczona ilość podobnych zdjęć doczekała się setek filmów na YouTube, odrębnego podforum na Reddicie czy wpisu na łamach Aesthetics Wiki.

Pod tą tajemniczą nazwą kryją się charakterystyczne dla naszej codzienności miejsca „przejściowe” – takie, które są jedynie przystankami w drodze do celu. Puste szkoły oraz biura, które zostaną ożywione dopiero, gdy wypełnią je tłumy ludzi.  Korytarze będące same w sobie niezidentyfikowanymi przestrzeniami, zyskujące znaczenie tylko wówczas, gdy poprowadzą nas z jednego pomieszczenia do drugiego.  Dla niektórych użytkowników odpowiednikiem popularnych liminal spaces są nawet puste mapy docelowo przeznaczone do wieloosobowych potyczek w grach wideo. Autor kanału Solar Sands w swoim wideoeseju Liminal Spaces (Exploring an Altered Reality) widzi je nawet w fotomontażach ukazujących gołe fundamenty obszarów wyrzeźbionych klockami LEGO. 

Krążące po sieci fotografie tych lokalizacji ukazują je w momencie specyficznego półsnu, zupełnie jakby funkcjonowały poza rytmem dnia. Samotna stacja benzynowa albo odcięty od dostawy prądu lunapark reprezentują mało komfortowe uczucie wiecznego wyczekiwania. Ściślej: wyczekiwania na to, aż powszedniość oswoi ich złowrogi oniryzm. Napięcie wywołane znalezieniem się w takim miejscu można porównać z ciągnącą się w nieskończoność jazdą windą, która nigdy nie dociera do wybranego przez nas piętra.  

Specyficzna wizualna estetyka dobitnie przypomina o największej fobii człowieka XXI wieku – lęku przed kontemplacją. Obrazy zapomnianych placów zabaw i barów są niewygodne dla naszego nadaktywnego umysłu. Zupełnie zaprzeczają współczesnej chęci dogonienia czasu. Stanowią absolutną przeciwwagę dla znajomej scenografii – ruchu ulicznego, pośpiechu tłumów, symfonii biurowych urządzeń. Wypełnia je porażająca, zatrzymana w konkretnej chwili cisza – ta sama, której panicznie boimy się na co dzień. To właśnie przed nią uciekamy, wybierając audiobooka, zamiast wyalienowanego procesu czytania „tradycyjnej” książki. Zagłuszamy ją, używając słuchawek podczas joggingu, włączając podcast w trakcie kąpieli, a nawet umilając sobie samą medytację odpowiednią muzyką relaksacyjną. Nic więc dziwnego, że zdjęcia ukazujące rzeczywistość niezmąconą dodatkowymi bodźcami wzbudzają w nas tak skrajne reakcje. Podsuwają bowiem wizję uwolnienia dotychczas tłumionego wewnętrznego głosu.

Wielu internetowych komentatorów dostrzega we wspomnianych zdjęciach surrealistyczną aurę. Miłośnicy liminalnej estetyki często porównują abstrakcyjne przestrzenie do pomieszczeń rodem ze snów czy nawet koszmarów. To dlatego, że w pewien sposób odzwierciedlają one stan utraty świadomości. Rzekomo znane miejsca, zaprezentowane jednak z enigmatycznej perspektywy (niektórzy badacze liminalnych lokacji aktywnie prowadzą geograficzne śledztwa w sprawie najbardziej sekretnych obszarów), przywołują rozmazane wspomnienia nocnych fantasmagorii. Są niczym niewyraźne retrospekcje z krainy nicości, którą nieświadomie odwiedzamy, zatapiając twarze w poduszki. Egzystują poza ludzką zdolnością pojmowania. A nasza obsesja na punkcie etykietowania świata sprawia, że obcowanie z tym, co nienazwane, zawsze wyda się intrygujące. 

Kadr z wideo actual, unbiased Polish liminal spaces (użytkownik Tycini1v2, Youtube)

Fenomen przestrzeni liminalnych, podobnie jak każdy e-trend, uwypukla znaki szczególne współczesności. Fascynację tajemniczymi elementami miejskiego pejzażu można nazwać logicznym symptomem ostatniej dekady. Nowa pasja internautów odsłania przed nami świat zbudowany z chwil wywołujących realne emocje. Chwil, których często nie doceniamy lub po prostu nie rozumiemy, ponieważ ich wartości nie wytłumaczy nam leksykon Google’a. 

Jeśli w otchłani ery informacji istnieją jeszcze momenty, które cechują się szlachetnym niedopowiedzeniem, to powinniśmy ich szukać właśnie w tych fotografiach.

___________

Źródła: 

Post nt. przestrzeni liminalnych zamieszczony na stronie Dzieci Neo (Facebook)

Tycini1v2, actual, unbiased Polish liminal spaces (Youtube)

Solar Sands, Liminal Spaces (Exploring an Altered Reality) (Youtube)

Podforum nt. przestrzeni liminalnych (Reddit)

Łukasz Krajnik

(ur. 1992) – dziennikarz, wykładowca, konsument popkultury. Regularnie publikuje na łamach czołowych polskich portali oraz czasopism kulturalnych. Bada popkulturowe mity, nie zważając na gatunkowe i estetyczne podziały. Prowadzi fanpage Kulturalny Sampling.