Naciśnij ESC aby opuścić wyszukiwarkę

Z Bunkra widziane

Arkadiusz Półtorak

 

„Bunkier Sztuki” jest jedną z niewielu galerii sztuki współczesnej, które mogą pochwalić się własną kolekcją. Przez najbliższych kilka miesięcy Galeria będzie się nią dzielić z krakowianami, a działanie to przybierze charakter dwustronny: „Bunkier Sztuki” otworzy progi swych magazynów, by lokalni mieszkańcy nie tylko mogli zapoznać się z dziełami uznanych artystów, ale i pozostawić ślad własnego – zawsze dalekiego od „niewinności” – spojrzenia.

Jednym z twórców związanych z projektem Podzielmy się Kolekcją! jest Wojtek Kubiak, dwukrotny stypendysta Ministra Kultury, absolwent Wydziału Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Działania, jakie ostatnio podejmuje, są jednak dalekie od sztuki mediów tradycyjnych – tyleż osobista, co zrozumiała i podatna na próby szerokiej tematyzacji, praca zatytułowana Kopanka. Z okna widziane jest próbą skromnej, choć dość radykalnej ingerencji w miejską przestrzeń: ingerencji, która może stać się przyczynkiem do wkładu bywalców Bunkier Café w życie Galerii.

W opisie kuratorskim czytamy:

„Projekt Kopanka. Z okna widziane to symboliczne przeniesienie widoku roztaczającego się z okien domu artysty w jednej z podkrakowskich miejscowości. Mehoffer ze swego dworu w Jankówce pod Wieliczką widział malowniczy ogród kwiatowy schodzący tarasami ku sadom. Wyspiański z okna pracowni obserwował nasyp kolejowy i kopiec Kościuszki. Wojtek Kubiak na co dzień patrzy zaś na niezagospodarowane łąki porośnięte dzikimi trawami, wikliną, perzem, koniczyną, ostrężynami i nawłocią. […] Te pospolite chwasty, chabazie i badyle wkraczają w miejską przestrzeń, zawirusowując fragment uładzonego miejskiego pejzażu, dokonując swoistego aktu wandalizmu w pieczołowicie pielęgnowanej zieleni miejskiej. Są nieładne, nieużyteczne, odarte z malowniczości. Może w ogóle się nie przyjmą, uschną, pożółkną i trzeba będzie je wykopać. Jeśli jednak urosną, łodygi i pędy wikliny będą stanowiły barierę dla spojrzenia kierowanego przez bywalców kawiarni na Planty. Przestaniemy zwyczajnie obserwować dostojnych spacerowiczów, a zaczniemy ich podglądać >>zza krzaka<<. I będzie tak >>po wiejsku<<”.

Zza krzaka, po wiejsku lub jakkolwiek inaczej – a może całkiem bez zmian? To, co widziane z okna artysty, staje się teraz widziane z letniego ogródka Bunkier Café. Gości kawiarni zapraszamy niniejszym do udziału w artystyczno-badawczym przedsięwzięciu. Od czternastego lipca – to jest: od Dnia Otwartego Bunkra – zespół Galerii spróbuje przeniknąć obarczone bagażem własnych wspomnień (osobistych z-okna-widzeń) „winne” spojrzenia krakowian. Czytelniku, i Ty usiądź pod lipowym na Plantach liściem, a odpocznij sobie i zwilż usta chłodnym spritzerem, po czym zostaw na jednej ze specjalnie przygotowanych kart krótki zapis swojej percepcji. Gdy wrócisz do kawiarni za tydzień lub dwa, być może zobaczysz swój ślad na wystawce z-Bunkra-widzeń, która ozdobi wnętrze lokalu lub samej Galerii.

Wierzymy, iż zmiana zaczyna się od spojrzenia. Pozostając wciąż z dala od artystycznej partyzantki, w „para-artystycznym” geście wyciągamy do Was rękę i liczymy, że uściśniecie ją w odpowiedzi (tak, uczmy się od Staffa, uwierzmy, że partycypacja w sztuce oraz tworzeniu publicznej przestrzeni może być „prosta jak podanie ręki”). Sprawdźmy, czy wprowadzenie dzikiej roślinności do miejskiego parku może zadziałać podobnie jak wyposażenie restauracji w wielki wspólny stół – początek nowych manier – lub zamiana nieużytku w skwer: choćby w najmniejszym stopniu.