Naciśnij ESC aby opuścić wyszukiwarkę

Spawaczu, załataj się sam (J. Lemir, „Podwodny spawacz”)

Recenzje /

Nietypowe sposoby na radzenie sobie z traumami są jednym z fenomenów popkultury: zostałeś adoptowany przez przemocową rodzinę, żyjesz w schowku pod schodami? Nie wszystko stracone, wnet przyleci sowa z zaproszeniem do magicznej szkoły. Jesteś lokalną niezdarą, która straciła rodziców? Bez obaw, przecież możesz zostać ugryziony przez radioaktywnego pająka i zyskać supermoce. Magiczne rozwiązanie zawsze znajduje się gdzieś za rogiem, by uratować z opresji, aż czasem samemu pragnie się utonąć w morzu życiowych niepowodzeń w oczekiwaniu na nieoczekiwane. Podobnie w Podwodnym Spawaczu Jeffa Lemira, Jack, trzydziestotrzyletni pracownik platformy wiertniczej, poszuka ratunku na dnie oceanu. 

Fragment komiksu „Podwodny spawacz”

W świecie komiksu panuje swoisty kult scenarzystów, to oni najskuteczniej przekuwają swoje nazwiska w silne marki gwarantujące sprzedaż każdego albumu. Poprzednią wartę przy sercach fanów pełnili między innymi Neil Gaiman, Frank Miller czy Grant Morrison, lecz na horyzoncie pojawiają się nowi, potencjalni wielcy. Jeff Lemire, Kanadyjczyk o aparycji informatyka, manewrujący gatunkami z wdziękiem woltyżera, od dłuższego czasu zalewa rynek komiksowy bardzo solidnymi pracami. Odnajduje się w każdej konwencji – zaczynając od historii obyczajowych, takich jak Opowieści z Hrabstwa Essex, a kończąc na restauracji sylwetki trzeciorzędnego superbohatera w Animal Manie, zyskał kredyt zaufania wśród czytelników. A to pozwala na tworzenie oryginalnych, niezależnych historii, wykraczających poza stereotypowy wizerunek współczesnego komiksu. Jest tak: głęboka prowincja, gdzieś u wybrzeży Nowej Szkocji, melancholia wisi w powietrzu, a główny bohater przeżywa kryzys. Anglista, obawiający się nadchodzącego ojcostwa, a przede wszystkim niczego nieświadomy posiadacz syndromu Dorosłego Dziecka Alkoholika, bez reszty poświęca się pracy podwodnego spawacza. Popadając w tajemnicze otępienie, zaczyna zaniedbywać rodzinę i spędzać wolne chwile w towarzystwie alkoholu. Wszystko przez zegarek spostrzeżony na dnie oceanu. Niewinny incydent uruchamia lawinę trudnych wspomnień. Jack, próbując rozwikłać zagadkę zaginięcia ojca, kompletnie destabilizuje swoje życie rodzinne, odkleja się od rzeczywistości, by szukać ukojenia w podwodnej toni. 

Komiks Lemire’a to przede wszystkim obyczajowa opowieść o dorastaniu. Mimo dojrzałego wieku, protagonista uczestniczy w swoistym rytuale przejścia, w trakcie którego na drodze do ojcostwa musi uporać się z trudnymi wspomnieniami. Przeszłość kryje w sobie bowiem masę nieprzepracowanych emocji, traumę związaną z rozwodem rodziców i prawdę o ojcu alkoholiku. Bohater Podwodnego Spawacza nieświadomie powiela błędy najbliższych, uciekając w alkohol i rozdrapując stare rany. Lwia część albumu dokumentuje proces separowania się człowieka  –obarczonego wyrzutami sumienia, winą, bliżej nieokreśloną melancholią – od otoczenia. To, co początkowo może wydawać się lekkim zagubieniem czy lękiem przed odpowiedzialnością, z czasem zaczyna przypominać swoisty thriller psychologiczny. Świadkiem wszystkiego jest żona Jacka, która (choć ich relacja jest pełna ciepła i zrozumienia) nie jest w stanie zapełnić pustki w jego sercu. Kanadyjczyk, portretując rodzinne relacje, uchwycił ból towarzyszący śledzeniu upadku najbliższych osób, dorównując w swej wrażliwości na niuanse codziennego życia tuzom sztuki reportażu. 

Fragment komiksu „Podwodny spawacz”

Lemire, będący również autorem rysunków, z pomocą charakterystycznej, pozornie niechlujnej kreski, wykreował senną atmosferę prowincji. Kadry są tu nie tylko nośnikiem fabuły, ale również wyrażają artystyczne aspiracje twórcy, który czyni z każdego obrazu osobne dzieło sztuki. Te na pozór powszechne zabiegi graficzne tworzą atmosferę pustki i osamotnienia, współgrając z metaforą izolacji kryjącą się za skafandrem podwodnego spawacza. Kanadyjska powieść graficzna nie pozostawia wyboru czytelnikom i wciąga ich w wir wewnętrznych zmagań człowieka znajdującego się na krawędzi szaleństwa. 

Tajemnicze incydenty, które przydarzają się Jackowi, pozwalają na nowo przeżyć przeszłość, spojrzeć na nią z dojrzałej, pozbawionej dziecięcej naiwności perspektywy. Nietrudno skojarzyć takie okoliczności ze zwyczajną psychoterapią. W ostatecznym rozrachunku cała ta niezwykłość prowadzi do dość racjonalnego i zdroworozsądkowego zmierzenia się z trudną prawdą. Tak też można odczytać przesłanie całego albumu: stanowi on zachętę do sięgnięcia po pomoc. I to niekoniecznie czarodziejską.

Jeff Lemire

Podwodny spawacz

tłum. Natalia Niemczyk

Liczba stron: 224

Wydawnictwo KBOOM, 2019