strona główna podsumowaina

Podsumowanie roku 2014

Sara Marondel

Ilustracja: Ewelina Lebida

Czytaj podsumowanie


Sukcesy Idy
Ida premierę miała już rok temu, ale to w 2014 odniosła swoje największe sukcesy. Dostała nominacje do Critics’ Choice, Złotych Globów i znalazła się na krótkiej liście 9 filmów, z których 5 dostanie nominację do Oscara. Wśród wielu nagród, które otrzymała, wystarczy wymienić Europejską Nagrodę Filmową. Mniej lub bardziej znane osobistości z internetu i nie tylko chętnie umieszczały Idę wśród najciekawszych filmowych odkryć roku, np. David Denby z „The New Yorker” czy czytelnicy „The Guardian”. Dobrze o Idzie pisał też „The Hollywood Reporter”. Film zebrał nie tylko dobre recenzje, ale i dużą widownię, zwłaszcza we Francji – ponad 3,5-milionową – ale także we Włoszech, w Hiszpanii, Holandii, Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych. W sumie sprzedano go do ponad 50 krajów. Powinno to cieszyć nawet tych, którym film się nie podobał – takiego sukcesu polskie kino nie odniosło od dawna.
Zobacz także: Rudy rydz i wycieczka po tożsamość ("Ida")

Last Week Tonight with John Oliver
John Oliver i jego komediowy program informacyjny produkcji HBO stał się hitem internetu, czego najlepiej dowodzi fakt, że znalazł się w przeglądzie najpopularniejszych kanałów 2014 roku YouTubeRewind. Komik, znany wcześniej z The Daily Show, tym razem spróbował swoich sił we własnym programie, który jednak zasadniczo różni się od produkcji Comedy Central. Po pierwsze, ukazuje się raz w tygodniu, co wydaje się zaważyło na doborze tematów – Oliver częściej sięga po problemy międzynarodowe oraz komentuje sprawy, które nie tracą zbyt szybko na aktualności. Być może także dlatego Last Week Tonight nie jest, jak The Daily Show, parodią programu informacyjnego, ale komediowym programem informacyjnym. W czasach, w których próba bycia rozrywkowym zdaje się zabijać „prawdziwe” dziennikarstwo, „prawdziwa” komedia może okazać się lekarstwem. John Oliver pokazuje, że można żartować z poważnych spraw nie tylko nie odbierając im powagi, ale właśnie czyniąc ważnymi. Jego segment o neutralności sieci (zasada, zgodnie z którą nie nakłada się żadnych ograniczeń na dostęp użytkowników do sieci) skończył się wezwaniem (skutecznym!) do zabierania głosu w tej sprawie przez jego widzów. Wielokrotnie też John Oliver naświetlał sprawy, o których media milczały – jak w segmencie o dronach. HBO zapewnia mu dodatkowo tak komfortowe warunki, jakich nie zaznałby pewnie w żadnej innej stacji – niezależność od reklamodawców (jej znaczenia nie trzeba chyba nikomu wyjaśniać). Brzmi jak świetny program informacyjny? Jakby tego było mało, Last Week Tonight jest naprawdę zabawny. Sorry Szkło Kontaktowe, ale macie się czego uczyć.

Reklama Honey Maid
W marcu producent słodkich przekąsek Honey Maid wypuścił reklamę pod hasłem This is Wholesome (To jest zdrowe), prezentującą różne rodziny, w tym parę gejów z dziećmi. W odpowiedzi na internetowy hejt miesiąc później Honey Maid wypuściło kolejną reklamą. Przywołuję to z dwóch powodów – po pierwsze jako przejaw interesującego zjawiska reklamowania produktu przez wspieranie równości (FCKH8 zbudowało wokół tego cały pomysł na biznes, z kontrowersyjnych reklam zasłynął też Benetton), po drugie jako ciekawy sposób odpowiedzi na internetowy hejt. Jak widać można obrócić go w coś słodkiego.

Sony zhackowane za The Interview
Oczywiście cała sprawa była niepokojąca, ale to, co wyciekło, okazało się być głównie smutne. Upublicznione e-maile ujawniły między innymi, że aktorki występujące w American Hustle miały obiecany mniejszy udział w zyskach z filmu niż aktorzy, przynajmniej na wstępnym etapie negocjacji. Christian Bale, Jeremy Renner i Bradley Cooper mieli otrzymać po 9%, Amy Adams 7%, a Jennifer Lawrence z początku tylko 5, później tak samo jak Adams 7%. Trudno logicznie uzasadnić te różnice, patrząc zarówno na role, jakie mieli do odegrania w filmie, jak i na ich przeszłe dokonania. Ta nierówność nie jest być może zaskoczeniem roku, ale na pewno zasmuca.

Empik przeprasza za Marię Czubaszek
Olaf Szymanowski, prezes sieci Empik, napisał na Facebooku, że przeprasza wszystkich, którzy poczuli się urażeni doborem bohaterów ostatniej kampanii reklamowej Empiku i zapewnia, że nie była to prowokacja. Przeprosiny to reakcja na bojkot Empiku przez środowiska prawicowe po emisji reklam z Marią Czubaszek, „słynną aborcjonistką” (określenie serwisu wPolityce.pl) i Nergalem, „satanistą drącym się i drącym Biblię”. Jednak nie tyle sprzeciw środowisk prawicowych wobec funkcjonowania w przestrzeni publicznej pisarki i muzyka (nawet tak odpolitycznionego, jak ich występ w reklamie Empiku) w ogóle, ale właśnie reakcja na bojkot sieci księgarń budzi we mnie największy niesmak. Najwyraźniej można jak Honey Maid, a można jak Empik.

Rosyjska reinterpretacja prawa międzynarodowego
W tej sprawie wypowiedziało się już wielu mądrzejszych i bardziej obeznanych. Słabość prawa międzynarodowego już od dawna jest przedmiotem prawniczych dysput, równość podmiotów jemu podlegających (czyli krajów) wyklucza funkcjonowanie jakiejkolwiek instytucji, która mogłaby to prawo nie tylko interpretować, ale i egzekwować. Chyba jednak trochę przecenialiśmy siłę naszego oburzenia, okazało się, że Rosja może zająć Krym i nikt nie jest w stanie się temu skutecznie sprzeciwić.

Znudzony na śmierć (Bored to Death)
To trzy sezony znakomitej produkcji HBO, która wystartowała w 2009 roku, ale odkryłam ją dopiero teraz, przy okazji moich poszukiwań interesujących postaci męskich w serialach. Zdałam sobie bowiem sprawę, że tak naprawdę widziałam ich niewiele i że niestety na próżno ich szukać nawet w tych produkcjach, które portretują różnorodne i skomplikowane postacie kobiece, jak Dziewczyny Leny Dunham (wiem, że to serial o dziewczynach właśnie, ale nie zaszkodziłoby, gdyby postacie męskie były choć odrobinę ciekawsze). Znudzony na śmierć, z uwielbianym przeze mnie Jasonem Schwartzmanem w roli pisarza, który dorabia sobie jako nielicencjonowany detektyw i Zachiem Galifianakisem w roli jego przyjaciela i autora komiksu, prezentuje moim zdaniem najciekawsze „niemęskie” postacie telewizji. W dodatku, choć serial nie poświęca kobiecym bohaterkom zbyt wiele uwagi, to jednak nie pozbawia ich charakteru i zdolności do działania. Zwłaszcza Stella, grana przez znakomitą Jenny Slate, to postać barwna i niezależna. Jest zabawnie, lekko i oryginalnie.

powrót do góry