Naciśnij ESC aby opuścić wyszukiwarkę

PODSUMOWANIE 2015 #12: Mateusz Witkowski

Artykuły /

+

Kraków Live Festival – po pierwsze dlatego, że po dwóch latach nieobecności impreza (znana wcześniej jako Coke Live Festival) powróciła na mapę wydarzeń kulturalnych. Po drugie dlatego, że między turbohipsterką rodem z Off Festivalu, a glamhipsterką za kupę hajsu rodem z Openera była jeszcze spora luka do wypełnienia. Po trzecie: line-up i utrzymanie schematu „headliner okołorockowy, headliner okołohiphopowy”, a nawet rozwinięcie go (w końcu poza Kendrickiem Lamarem i Foals publiczność mogła zobaczyć choćby Rudimental, MO, Maccabees innych). Wreszcie: wszelkie działania, które niwelują wrażenie, że Kraków należy do kardynała Dziwisza, należy uznać za właściwe. Chyba że Jego Eminencji podobały się ostatnie płyty Foalsów i, dajmy na to, Tame Impala, to wtedy sorry.

Better Call Saul – wielu bało się, że spin-off Breaking Bad, wyciągający na plan pierwszy tego, który we wspomnianym serialu robił jednak za element buffo, ot, takiego tam rozluźniacza, będzie mdłą komedyjką. A dostaliśmy produkcję zupełnie samodzielną i precyzyjną. Obok drugiego sezonu Fargo – bodaj najjaśniejszy punkt, jeśli chodzi o zeszłoroczne seriale.

Zenek Martyniuk – bo dzięki swojemu nieuchwytnemu sznytowi (w skrócie: „jestem trochę androgeniczny, a trochę podlasko-patriarchalny”) wyrósł już dawno na postać absolutnie unikatową na naszym rynku. A Zenka w tym roku, jak w mało którym, dostaliśmy za sprawą polskich piłkarzy i „kolabo” z Sobotą w programie Wojewódzkiego naprawdę sporo.

 

Wzrastająca popularność zapomnianego nurtu krytyki aprioryczno-profetycznej, a więc: produkowanie opinii i wydawanie wyroków dotyczących rozmaitych przedsięwzieć artystycznych (dobra, wiadomo, że chodzi przede wszystkim o dwa polskie teatry) jeszcze przed zapoznaniem się z nimi. Oczywiście zmysł proroctwa to imponująca sprawa, ale – choć nie chcę histeryzować – gdy czułe ręce władzy zaczynają nazbyt kleić się do sztuki, nie pachnie to niczym przyjemnym.

Polska jako jakiś psychofantazmat, na dodatek skutecznie zwalczający Polskę będącą konkretnym terytorium zamieszkiwanym przez konkretne społeczeństw(o/a).

Polscy piłkarze – za to, że tak naprawdę podśmiechują się z Zenka Martyniuka. A Zenek Martyniuk to jest skarb godny artykułów i esejów. Serio.

 

!

Extras – jakieś dwa lata temu oglądnąłem wreszcie brytyjskie, oryginalne The Office i oniemiałem z zachwytu nad tym, jak okrutnie śmieszny i krępujący jednocześnie może być serial komediowy. O Extras mógłbym powiedzieć właściwie to samo. Nierzadko wybitne dialogi, serial w serialu (Ricky’emu Gervais i Stephenowi Merchantowi udało się stworzyć najgorszy sitcom świata) i goście w rodzaju de Niro i Davida Bowie. Minus: zdecydowanie za mało odcinków, ale – jak powiedział Gervais podczas wręczania Złotych Globów  – quality, not quantity.

Mateusz Witkowski

(ur. 1989) – redaktor naczelny portalu Popmoderna.pl, stały współpracownik Gazeta.pl, „Czasu Kultury" i „Dwutygodnika”. Stypendysta MKiDN w roku 2018, stypendysta NCK w roku 2020. Interesuje się związkami między literaturą a popkulturą, brytyjską muzyką z lat 80. i 90. oraz włoskim futbolem. Autor facebookowego bloga Popland, współprowadzący Podcastexu, "Podcastu roku" w plebiscycie Influencers Live Awards 2022 i laureata nagrody Best Stream Awards 2023 w kategorii podcast "Kultura/popkultura". Wraz z Bartkiem Przybyszewskim napisał książkę "Polskie milenium" (W.A.B., 2023). Prowadzi zajęcia dotyczące muzyki popularnej na Wydziale Polonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego.