Naciśnij ESC aby opuścić wyszukiwarkę

Manifest nowej ery (G-funk)

Artykuły /

W 1994 Warren G oraz Nate Dogg wydają utwór Regulate, który trafia na ścieżkę dźwiękową filmu Nad obręczą z tego samego roku oraz na świetnie przyjęty, pierwszy album Warrena G Regulate…G Funk Era. Era G-funku, który był przecież obecny w muzyce już od jakiegoś czasu, miała zacząć się właśnie dopiero teraz.

Najpierw musimy cofnąć się do końcówki 1992 roku, kiedy to Dr Dre, były już wtedy członek rozwiązanej rok wcześniej gangsta rapowej grupy N.W.A., wydał swój pierwszy solowy album zatytułowany The Chronic.

https://www.youtube.com/watch?v=uXo0TrMhPao

Podczas pracy nad płytą Dre korzystał z funkowych sampli zapożyczonych z twórczości m.in. Parliament, Funkadelic, Jamesa Browna czy Donny’ego Hathawaya, w które tchnął drugie życie.  (Sama nazwa G(angsta)-funk nawiązuje zresztą ściśle do P(sychodelic)-funku, gatunku kojarzonego z osobą legendarnego George’a Clintona.) Powstałe wówczas beaty, wraz soulowymi wokalami, partiami syntezatorów i mocno zarysowanymi liniami basu, odznaczały się wyjątkowym brzmieniem. Przyniosło ono albumowi powszechne uznanie – świetnym recenzjom towarzyszyły imponujące wyniki sprzedażowe: w samych Stanach do dziś rozeszło się prawie sześć milionów kopii. G-funk stał się synonimem muzyki hip-hopowej Zachodniego Wybrzeża lat 90. i znalazł rzeszę zdolnych naśladowców (Bone Thugs-n-Harmony, Tupac Shakur, Snoop Dogg, Nate Dogg, Warren G czy Eazy-E to tylko niektórzy z nich).

Na swoim albumie Dre nie podjął się jednak próby nazwania lub scharakteryzowania nowego stylu muzycznego. Czy zatem samo nagranie tak wybitnego i wpływowego krążka wystarczy, aby gatunek zaistniał? Pomocny w takiej sytuacji mógłby być manifest.

*

Jak wspomniałem na początku: w 1994 na rynek trafiają dwa produkty, które zawierają Regulate. Utwór będący wynikiem G-funkowej gorączki ogarniającej Zachodnie Wybrzeże tych czasów zostaje świetnie przyjęty przez publikę, a sam album rapera z kalifornijskiej Long Beach debiutuje na drugim miejscu opiniotwórczej listy „Billboard Top 200”.  Brzmienie Regulate opiera się samplu wyciągniętym z soulowej piosenki Michaela Mcdonalda I Keep Forgettin’ (Every Time You’re Near), w utworze gościnnie udziela się tu Nate Dogg.

Tekst utworu pokazuje, że „G” w G-funku nie wzięło się znikąd. Historia opowiedziana przez raperów jest prosta, aczkolwiek bardzo interesująca: bujający się po okolicach Long Beach Warren G wpada w tarapaty, wchodząc w interakcję z niewłaściwymi ludźmi, którzy pozbawiają go wszelkich dóbr doczesnych. Ratuje go z opresji powracający właśnie po dłuższej nieobecności do LBC (Long Beach, California), Nate Dogg. Wymierza on karę nieprzyjacielskim gangsterom, po czym wraz z kolegą kończy dzień w motelu Eastside, w towarzystwie nowo poznanych kobiet. Opowieść, która stanowi pierwszą część utworu, można podzielić na dwie zwrotki o nierównej długości, raperzy wymieniają się w nich czterowersowym dialogiem, z reguły wyłamuje się jednak Nate Dogg, który kończy drugą zwrotkę dziewięcioma wersami. Najważniejsza jest jednak zwrotka trzecia, w której to miejsce “storytellingu” zajęła wygłaszana przez raperów deklaracja:

I’m tweaking into a whole new era
G-Funk, step to this, I dare ya
Funk on a whole new level

The rhythm is the bass and the bass is the treble

Chords, strings, we brings melody
G-Funk, where rhythm is life and life is rhythm

(…)

It’s the G-funk era, funked out with a gangsta twist

           (Warren G, Nate Dogg)

————————————————————-

Jestem pod wpływem całkowicie nowej ery
G-Funk, wejdź w to, wyzywam cię
Funk na zupełnie nowym poziomie

Rytm to bas a bas to treble (dźwięki wysokotonowe – przyp. PS)

Akordy, struny, przynosimy melodię
G-Funk, gdzie rytm to życie a życie to rytm

(…)

To era G-funku, funk wymieszany z gangsterką

(Tłum. własne)

Deklaracja Warrena G z początkowej części drugiej zwrotki daje słuchaczowi do zrozumienia, że nadchodzi nowa era, raper zachęca też odbiorcę do przyłączenia się. W trzecim wersie wychwala natomiast styl, a także przekonuje o jego przewadze nad funkiem – G-funk jest bowiem na zupełnie innym (wyższym) poziomie. Słowa Nate Dogga są bardziej enigmatyczne. Ciekawą interpretację zaproponował użytkownik portalu Genius.com o nicku Ted: Styl (G-funk) jest definiowany poprzez dźwięk, gdzie bas stanowi melodię, sekcja rytmiczna nadaje kontrmelodię, a dźwięki wysokotonowe są wyeliminowane. Wyobraźmy sobie trio jazzowe złożone z trąbki, kontrabasu oraz perkusji. Teraz wyeliminujmy trąbkę, a kontrabas niech gra melodię. Tak właśnie brzmi G-funk. Dalsze dwa wersy rapowane przez Warrena rozumieją się same przez się: życie to rytm, a rytm to życie – i właśnie tak będzie w „nowej erze”. Ostatni, podsumowujący wers z omawianej części daje nam odpowiedź na to, jak krótko scharakteryzować można nowy gatunek muzyczny.

Analiza trzeciej zwrotki omawianego utworu pokazuje nam również jasno, z jakim stylem literackim mamy do czynienia. Deklaracja nowej ery, wywyższenie wybranej idei ponad inne, zachęta do uczestnictwa w przedsięwzięciu, założenia programowe i nadanie ram stylistycznych, wszystko spięte razem krótkim, aczkolwiek treściwym porównaniem. Elementy te tworzą jedyny w swoim rodzaju manifest.

*

G-funk jako gatunek czerpie pełnymi garściami z kultury zorientowanej na soul, R&B oraz przede wszystkim funk lat 60., 70. i 80. Nieco mniej oczywiste, ale równie ważne, są wpływy innych gatunków, np. muzyki gospel.  Sam Nate Dogg był zresztą członkiem chóru kościelnego i dysponuje umiejętnością śpiewania czystym głosem. Pozwoliło mu to na tworzenie melodyjnych refrenów, niespotykanych zbyt często w muzyce hip-hopowej tamtych czasów.

Pomimo inspiracji innymi gatunkami muzycznymi związanymi z kulturą afroamerykańską, G-funk (podobnie jak Gangsta Rap), stoi wobec nich w silnej opozycji. Zestawiony pod względem lirycznym z utworami takich artystów jak Curtis Mayfield, James Brown czy Stevie Wonder, okaże się wulgarny i naszpikowany przemocą („G”). Jest to główny powód, dla którego muzyka ta znalazła się swego czasu w ogniu medialnej krytyki. Mocne teksty nie powinny jednak być traktowane jako wada. Pokazują przecież punkt widzenia czarnoskórych artystów wychowujących się w zaniedbanych, wydzielonych częściach miasta zwanych przez nich samymi gettami. Z perspektywy czasu można je traktować jako swoisty portret kalifornijskiego społeczeństwa z lat 80. i 90. ubiegłego wieku.

Gigantyczny wpływ albumu Chronic Dr. Dre na rozwój hip-hopu nie ulega żadnej wątpliwości, to właśnie Regulate nadał G-funkowemu stylowi odpowiedni kształt i niejako ukonstytuował nowy gatunek muzyczny. Warren G paradoksalnie wyprzedził epokę, która trwała już na dobre od paru lat. To mogło udać się tylko jemu.