Naciśnij ESC aby opuścić wyszukiwarkę

Flash-mob na Majdanie (J. Andruchowycz „Zwrotnik Ukrainaˮ)

Recenzje /

Codzienne wiadomości, które napływały do nas zza ukraińskiej granicy, poza przedstawieniem liczby rannych, spalonych opon i kierunku lotu koktajli Mołotowa na placu Niepodległości w Kijowie, nie mówiły zbyt wiele o Majdanie. I chociaż Zwrotnik Ukraina zawiera szereg podobnych obrazów, jest to niepozbawiony silnej podmiotowości zbiór tekstów będących żywą reakcją na wydarzenia rozgrywające się w stolicy naszych sąsiadów.

Publikacja pod redakcją Jurija Andruchowycza, ukraińskiego poety i prozaika, zawiera zarówno reportaże i eseje, jak i rozprawy, których rozpiętość tematyczna i rozbicie na poszczególne głosy pozwalają czytelnikowi spojrzeć szerzej na kwestię Ukrainy. Wśród autorów znajdziemy pisarzy (Andruchowycz, Tania Malarczuk, Andrzej Stasiuk), aktywistów politycznych (Jewgienija Białorusiec), wydawców (Kateryna Miszczenko), a nawet psychoterapeutów (Jurko Prochaśko). Różne opinie, w tym austriacka i rosyjska, tworzą perspektywę pozbawioną doktrynerstwa, w zamian za to oferują możliwość znalezienia wygodnego stanowiska poznawczego.

Wydarzenia opisane w zbiorze obejmują okres zaledwie kilku miesięcy, od listopada 2013 roku do maja roku bieżącego. Relacjonowanie na gorąco rewolucji, która dzieje się tu i teraz, to nie lada wyzwanie. Nieznany jest jej kierunek ani skutki, mimo to obserwatorzy decydują się dać świadectwo tym zdarzeniom i uchwycić ich tymczasowy wymiar. Połowa tekstów zawartych w Zwrotniku przybiera właśnie formę reportażową, gdzie piszący zajmuje stanowisko sprawozdawcy i opisuje rzeczywisty charakter rewolucji. Narracje prowadzone wprost z centrum zamieszek, osadzone na kijowskim Placu Niepodległości i w naprędce przygotowanych szpitalach polowych dla rannych aktywistów, ukazują siłę społeczeństwa obywatelskiego, które zrodziło się w tamtych miesiącach na oczach całej Europy. Bo czym dla Ukraińców jest kijowski Majdan? To nie tylko miejsce geograficzne na mapie, ale przede wszystkim stan – jedności i gotowości do działania.

Narratorzy poszczególnych opowieści prowadzą czytelnika przez prywatne rozmowy uczestników Majdanu, zabierają na spacer określonymi ulicami Kijowa, pozwalają zajrzeć do szpitala i patrzeć na żar bijący z płonących opon na Placu Niepodległości oraz przejechać się zatłoczonym busem z Tarnopola do Doniecka.

Serhij Żadan opisuje starcia aktywistów z siłami tłumiącymi rozruchy jako swoisty flash-mob i grę komputerową, co, ze względu na skorumpowany system władzy na Ukrainie, trafnie obnaża fałsz i zmanipulowany charakter walk. Tło dla majdanowskiego reportażu przypomina planszę z gry strategicznej, gdzie walczący z opresyjnym systemem gracze budują bazy i uciekają przed obstrzałem wrogich władz zaprogramowanych na automatyczną destrukcję wszystkiego, co wymyka się spod kontroli. Dialogi, wplecione w kolejne relacje z Majdanu, stanowią specyficznie zakodowany komentarz do akcji skrojonej na modłę performanceʼu.

Obrazowe przedstawienie Majdanu poprzedza serię kolejnych tekstów, które przybierają charakter esejów i rozpraw naukowych. Nieznany kierunek trwającej rewolucji, która może doprowadzić do sukcesu i narodowej stabilizacji, ale może też „zrodzić potworyˮ, budzi refleksje nie tylko polityczne, ale i te o charakterze ogólnym – socjologicznym i historiozoficznym. Produktywny chaos, w kontrze do rosyjskiego despotycznego porządku, to główny przedmiot rozważań autorów esejów. Teksty te przypominają rodzaj literackiego śledztwa, w którym narrator zajmuje stronę oskarżyciela, a okoliczności łagodzące nie istnieją. Refleksje na temat technologii politycznej i demaskacja obłudy władz prorosyjskich wybiegają poza obszar historii najnowszej i sięgają wstecz, konstytuując swoją wiarygodność poprzez odwołanie do faktów i myśli socjologicznej. Czy możliwe jest powstanie nowej, niezależnej Ukrainy? To pytanie staje się kluczowe dla myśli politycznej zarysowanej w zbiorze Andruchowycza.

Szczególną postawę prezentuje wcześniej wspomniany Prochaśko. Euroentuzjazm, na fali którego zrodziły się zamieszki na terenie Kijowa, Tarnopola, Charkowa czy Doniecka, zostaje jednoznacznie skrytykowany przez ukraińskiego germanistę i psychoterapeutę. Przyjmuje on wrogą postawę wobec systemu unijnego ignorującego problemy Wschodu. Jego zdaniem obojętność na sprawę Ukrainy kompromituje uczciwość i podważa wartości, jakimi kieruje się wspólnota europejska.

Wielość perspektyw zarysowana w Zwrotniku nie służy jedynie wzmocnieniu obiektywizmu sądów, ale przede wszystkim ukazuje, jak niejednolite są rewolucyjne dążenia Ukraińców, a także ich przeciwników. Zróżnicowanie postaw i obranych celów prowadzi do dychotomicznych podziałów w obrębie wspólnoty. Ową niespójność opisuje Mykoła Riabczuk:

Ukraina jako projekt, jako państwo obywatelskie nie ma racji bytu w Rosji lub w ramach jakiegoś związku z nią na czele. Cała rosyjska tożsamość narodowa opiera się na przewrotnym założeniu, że Ukraińcy to nie naród, a jedynie regionalny rodzaj Rosjan, kuzyni ze wsi, raczej życzliwi, ale dosyć tępi i wymagający przez to ciągłego paternalizowania i okazjonalnego kopniaka.

Uzupełnieniem dla zróżnicowanych narracji jest esej wizualny składający się z kilkunastu fotografii wykonanych w ciągu pierwszych tygodni protestu. Obrazowa dokumentacja wydarzeń z Kijowa wzmacnia przekaz i sprawia, że Majdan staje się zjawiskiem namacalnym. Odejście od perspektywy dziennikarskiej na rzecz spojrzenia uczestniczącego wprowadza czytelnika za kulisy wydarzeń.

Opowieści z placu Niepodległości to tylko wstęp do historii, która dopiero rysuje się na europejskiej osi czasu. Brak jednoznacznych osądów i rozdarcie między euforią a obawami dotyczącymi powziętych działań potwierdzają przyszłościowy charakter opowieści zawartych w Zwrotniku. Lekturze towarzyszy niepewność, wywołana obaleniem dotychczasowego porządku i niemożliwością wypracowania nowej formy politycznych relacji. Zwrotnik Ukraina to bowiem zapis rozumienia i interpretacji dokonywanych nie post factum, a w czasie rzeczywistym.

__

Zwrotnik Ukraina

Red. Jurij Andruchowycz

Wydawnictwo Czarne, 2014

Liczba stron: 244