Naciśnij ESC aby opuścić wyszukiwarkę

Dwugłos: sutek

A.S.: Witaj Tomaszu Szypułko. Spotkaliśmy się tutaj, żeby porozmawiać.

T.Sz. : O sutkach.

A.S.: Tak.

T.Sz.: Czym dla ciebie, Agnieszko Staszczak, jest sutek w kulturze popularnej i nie tylko?

A.S. :  W kulturze popularnej status sutka jest bardzo niepewny, można powiedzieć, że jest zachwiany.

T.Sz. : Właśnie. I tych momentów będziemy dziś szukać.

A.S.: W internecie.

T.Sz.: Pierwszym, co od razu rzuca się w oczy, naszym przyczynkiem, jest słynna afera sutkowa, która wywiązała się między Janet Jackson i Justinem Timberlakiem. Tak się zastanawiam, Agnieszko, czy znasz jakąś piosenkę Janet Jackson?

A.S.: Nie przypominam sobie.

T.Sz.: Widzisz, ja mam ten sam problem, nie jestem w stanie podać tytułu żadnej piosenki Janet Jackson, gdyż Janet Jackson nie konotuje muzyki, piosenek, lecz sutek. Sutek Janet Jackson jest bardzo koherentny ze swoją właścicielką.

A.S.: A może właśnie jest niekoherentny? Może wybił się ponad Janet Jackson?

T.Sz.: No właśnie, może on by chciał być ponad?  Nie no, jak to było twoim zdaniem?

A.S.: Nie wiem, jak to było, ale widzę tutaj twarz Justina Timberlake’a, on tak patrzy i nie patrzy – to znaczy patrzy, jakby chciał nie widzieć albo widzi, jakby chciał nie patrzeć.

T.Sz.: Zauważ, tutaj cała afera wynika nie z faktu pokazania się piersi, ale pokazania się sutka. Nabiera on więc tutaj specjalnego znaczenia. Bo tak naprawdę nic się nie dzieje, kiedy sutek jest zasłonięty jakimś plasterkiem, wstążeczką, jakąś naklejeczką.

A.S.: Decoupage…

T.Sz. : Najlepszy przykład – tegoroczna edycja Mam Talent! Mieliśmy tam dziewczynę silnie burleskującą. Rozebrała się na scenie do samych majtek, sutki zasłoniła eleganckimi cekinkami. Małgorzata Foremniak była wzruszona. I widzisz, różne gwiazdy estrady radzą sobie ze swoimi sutkami w różny sposób.

A.S.: Lepiej albo gorzej. A czym można by przysłonić sutek, żeby był stylowo przysłonięty? Czym byś przysłonił, Tomaszu Szypułko?

T.Sz.: Liściem kapryfolium?

A.S.: Więc stanęliśmy na liściu.

T.Sz.: Ale wróćmy jeszcze na chwilkę do punktu wyjścia, naszej genezy – czyli Janet Jackson i Justina Timberlake’a. Uważasz, że to było przypadkowe czy nie do końca?

A.S.: Najbardziej światłe umysły tej epoki pracowały nad tą zagadką przez siedem długich lat, więc nie wiem, czy mam odpowiednie kompetencje, żeby to rozstrzygać.

T.Sz.: No, ale zobacz – Justin Timberlake od początku tego występu był jakiś taki…

A.S.: Przestraszony był!

T.Sz.: Powiedziałbym raczej, że podejrzanie ekspansywny.

A.S.: Ale jednak przestraszony, jakby od początku go to wszystko przerosło.

T.Sz.: Jakby wiedział! Albo przynajmniej od początku coś podejrzewał. Nie zapominajmy, tu poszło o wielką kasę – 550 tysięcy dolarów – kwotę, której nigdy w życiu na oczy nie zobaczymy, którą organizatorzy eventu musieliby zapłacić za niesforną pierś Jackson. I przez siedem długich lat rozstrzygano kwestię zasadniczą: czy było to przypadkiem, czy nie przypadkiem.

A.S.: Ale kto pozwał kogo? Janet Justina?

T.Sz.: Nie, jakaś federalna komisja pozwała organizatorów koncertu. Ale zobacz, jak łatwo można by uniknąć tematu – gdyby Janet miała tam plasterek, to nie byłoby o czym mówić.

A.S.: Ale gdyby miała tam plasterek, od razu wiadomo by było, że to wszystko jest ukartowane i nie zaistniałaby tak ważna cecha sutka jak spontaniczność.

T.Sz: A tak widziałaś, jak pięknie i teatralnie się zasłaniała.

A.S.: Właśnie, widzisz,  musi być spontanicznie. A czy zaryzykowałbyś stwierdzenie, że sutek jest niepoprawny politycznie?

T.Sz: Tak, sutek jest granicą pomiędzy rozerotyzowaniem a erotyką, jest więc niepoprawny. Ale jest też wiele miejsc, w których możemy zobaczyć sutek wyrwany z erotycznego kontekstu.

A.S.: Są przecież cały czas te afery dotyczące matek karmiących piersią w miejscach publicznych.

T.Sz: No, ale ci sami ludzie, gdy widzą półnagą kobietę z dekoltem do pępka, nie mówią nic. Przeszliśmy nad tym do porządku dziennego. Niemniej jednak pojawienie się sutka bulwersuje wszystkich, staje się więc on swoistym reliktem poprzedniej epoki,  ucieleśnieniem kurtuazji. Bo to jest tak, że jak widzieliśmy sutek, to tak naprawdę widzieliśmy wszystko; po sutku wszystko już było, już niczym nie da się zaskoczyć. Może dlatego myślimy o pokazywaniu sutka jako o jakiejś desperackiej skrajności, no bo sutek Janet Jackson był mimo wszystko desperacki.

A.S.: Ale co sądzisz o tym, że ona od razu go zakryła?

T.Sz. Naturalna reakcja obronna? Bo tak trzeba? Serio, to nie wiem, bo wydawać by się mogło, że tak naprawdę właśnie o to chodziło. Ale wiesz, z sutkiem jest tak, że im krócej, tym lepiej. Wtedy można uznać, że wszystko wydarzyło się przypadkiem.

A.S: Czyli czas ekspozycji sutka jest też ściśle określony i ukartowany, łamie tabu, ale łamie je chwilowo. Także wiesz, jeżeli tabu potraktujemy jako jakiś zakaz, to uchylenie zakazu jest chwilowe, jak w transgresji. Przekraczam go, ale nie neguję.

T.Sz.: A wyobraź sobie sytuację, że to sutek Justina Timberlake’a wyskakuje na wierzch. Co wtedy?

A.S.: Jest biedniej.

T.Sz.: Dlaczego?

A.S.: Przede wszystkim jest mniej, a mniej znaczy biedniej. Poza tym Justin Timberlake już pewnie pokazywał się topless.

T.Sz.: Ale sedno jest takie, że sutek działa tylko wtedy, gdy jest kobiecym sutkiem, choć tak naprawdę nie różni się diametralnie od sutka męskiego.

A.S.: O ile niepożądanym pod względem widoczności elementem kobiety jest sutek, o tyle mężczyźni  niejednokrotnie spotykają się z ostracyzmem grupy rówieśniczej, ze względu na widoczne piersi. Przykładem może być chociażby Michał Figurski.

T.Sz.: A co sądzisz o takich sytuacjach, z którymi spotykamy się w gruncie rzeczy dość często, a wywołują one zawsze megasensacje. Mam na myśli te wszystkie sytuacje, gdzie sutek nie jest pokazany bezpośrednio. Kiedy między sutkiem i naszym okiem pojawia się swoista przestrzeń imaginacji, jaką jest dzianina, najczęściej bluzka.

A.S: Może być też blezer, cardigan…

T.Sz.: Lateks?

A.S.: Lateks to już tak na ostro. Dla sutka to może nawet za ostro.

T.Sz.: No, ale konkretny przykład, słynna sytuacja – zdjęcie, które zrobiło furorę. Jest na nim Sarah Jessica Parker, której jest mi tak absolutnie szkoda. Nie jest Ci, Agnieszko, szkoda Sary Jessiki Parker?

A.S.: Tak, mnie jest szkoda wszystkich. A tobie?

T.Sz.: Bardzo. No bo zobacz, Sarah Jessica Parker, z której najpierw wszyscy się bezczelnie śmiali, że wygląda jak koń, potem doszli jednak do wniosku, że wygląda bardziej jak stopa. No a na zdjęciu nasza gwiazdka niesie sobie zakupy, nieco niefortunnie napina mięsień czworogłowy i triceps, ukazując światu swoje ścięgna. Ale w tym wszystkim nie chodzi jednak o ścięgna.

A.S.: Nie, nie, nieeee. Nie chodzi nam tutaj o ścięgna. Tylko troszkę zaburzyło moją równowagę to, że na zdjęciu pokazane są dwa sutki. A sutek solo ma jednak większą siłę działania popkulturowego niż dwa, dlatego że zawsze wytwarza nam jakieś takie poczucie niepełności. Tak, jakbyśmy chcieli zapytać o drugi, co z nim?

T.Sz.: To jak jeden z braci Mroczków pokazujący się solo na otwarciu nowego sklepu w Warszawie.

A.S.: Właśnie, to trochę jak bracia bliźniacy, którzy pokazują się oddzielnie. Od razu chce się zapytać, gdzie jest ten drugi. To wywołuje raczej takie smutne przypuszczenia: może jest chory, zakatarzony, dostał jakiejś strasznej wysypki,  siedzi w domu przeziębiony. Wokół drugiego sutka wytwarza się taka tajemnica.

T.Sz.: Tak, sutek solo trochę uchyla rąbka tajemnicy, ale jednocześnie nie zdradza wszystkiego. Sutek może mieć również działanie polityczne, prawda? Mamy tutaj słynne zdjęcie Madonny, z koncertu w Moskwie 7 sierpnia tego roku, kiedy ubierając tę piękną kominiarkę, chciała chyba wyrazić swoją solidarność z członkiniami Pussy Riot.

A.S.: No, i zasłoniła twarz, i pokazała sutek.

T.Sz.: Coś za coś. No i co ten sutek tutaj twoim zdaniem robi?

A.S.: Tak jak stwierdziłeś, na pewno jest to sutek polityczny. Trochę w koronce, trochę bez koronki.

T.Sz.: Zobacz, sutek może być też ostatnią deską ratunku dla kariery. Wiesz, tonący sutka się chwyta. Lindsay Lohan udało się jeszcze jakimś cudem dostać do filmu, gdzie ma zagrać Elizabeth Taylor. No i co się stało na planie…

A.S.: Wszyscy wiemy, co się stało na planie, wychyliła się z kajuty, przepraszam, „została siłą wywleczona z kajuty jachtu i w trakcie szarpaniny sukienka Lohan zsunęła się i jej niesforne piersi ujrzały światło dzienne”.

T.Sz.: Ale znowu nie chodzi o piersi, lecz o sutek, sutek, który dziwi się światu.

A.S.: Zobacz, tu jest zdjęcie, to jest trochę pierś, trochę sutek, dziwne jakieś.

T.Sz.: Faktycznie, dziwny ma ten sutek.

A.S.: I pojawia się pytanie, gdzie zaczyna się sutek, a gdzie się kończy?

T.Sz.: Pytamy więc o istotę sutka, jego fenomen. Dlaczego te kilka centymetrów ciała decyduje o naszej nagości lub jej braku?

A.S.: Podobne pytanie stawiali sobie cenzorzy teledysku Paranoid Android decydujący o dopuszczeniu materiału do emisji telewizyjnej. Chociaż postaci są rysunkowe, zdecydowano się na zakrycie im właśnie sutków. Nie wyeliminowano natomiast żadnej z innych treści, takich jak przemoc, gwałty. Pojawiło się dużo złych rzeczy w dużym natężeniu, ale bez sutków.

T.Sz.: Zło nie czai się więc w tym, że ktoś kogoś morduje, że leje się krew, zło czai się w sutkach.

A.S.: Całe zło świata jest w sutku.

T.Sz.: Sutek jako jądro ciemności, jako drzewo poznania dobra i zła… Można przywołać też inny tragiczny przypadek teledysku The Sound of San Francisco Global Deejays. Widzimy autobus pełen ludzi, którzy w trakcie trwania video konsekwentnie pozbawiają się ubrań. Obraz epatuje nagimi męskimi pośladkami, erotycznym tańcem na granicy kopulacji, a na końcu pojawiają się tradycyjnie zasłonięte sutki. Jednak producenci posunęli się o krok dalej – wersja video hard pozbawiona jest cenzury sutków. Oczywiście nie zmienia to niczego, teledysk w dalszym ciągu jest słaby i tani. Obie wersje są identycznie beznadziejne, a dialektyka obecności i nieobecności sutka nie ma żadnego wpływu na wymowę.

A.S.: Uwidacznia to cały bezsens postrzegania sutków jako elementu decydującego o politycznej poprawności i społecznej akceptacji.

T.Sz.: Okazuje się, tak na dobrą sprawę, że sutek porno nie czyni.  Sam sutek to za mało. Czy to nasza puenta?

A.S.: Tak. Taka jest nasza puenta.

Agnieszka Staszczak

(ur. 1988) – absolwentka komparatystyki UJ. Interesuje się nową prozą polską i odzieżą sportową.

Tomasz Szypułka

(ur. 1990) – studiował z różnym skutkiem filologię polską, psychologię i filologię szwedzką, a obecnie krytykę literacką na UJ. Swą zawodową przeszłość wiązał ze Sztuką.pl (znaną szerzej jako Gazeta Antykwaryczna), portalem kursnakurs.pl, fundacją Magazyn Kultury i festiwalem OFF Plus Camera, a także innymi, mniej chlubnymi instytucjami. W wolnych chwilach Betel, Bomba, Rozrywki, ale w miarę to nauka mnie najbardziej kręci.