Naciśnij ESC aby opuścić wyszukiwarkę

Drapieżność zakwitających dziewcząt („Pupilla”)

Recenzje /

Pupilla Katarzyny Przyłuskiej-Urbanowicz od samego początku przywołuje różne, zmieniające się znaczenia. Tytułowe słowo w języku łacińskim oznacza laleczkę, dziewczynkę, sierotę, osobę nieletnią znajdującą się pod czyjąś kuratelą, ale równocześnie i źrenicę, ponieważ obraz nas samych niczym maleńka laleczka odbija się w oku osoby na nas patrzącej. Dalej, pupa to także poczwarka, forma stadium rozwojowego owadów, które ulegają zupełnemu przeobrażeniu.

Kim, a może czym jest więc „pupilla”? Czy można ją jednoznacznie określić jako niedojrzałą jeszcze dziewczynkę? Przyłuska-Urbanowicz nie podąża tym tropem – stara się przyjrzeć zjawisku poprzez różne metody i dziedziny, co daje dość zaskakujący efekt. Już na samym początku przywołuje fascynację twórcy najsłynniejszej literackiej „pupilli”, Vladimira Nabokova, lepidopterologią. Świat przeobrażających się dziewcząt i wylęgarnię motyli może łączyć wrażenie duchoty, ciasnoty, niepokoju.

Te doznania obserwatora wynikają z dysonansu towarzyszącemu drapieżnej dziewczynce, której autorka, na podstawie przywoływanych tekstów, przypisuje zarówno rolę napastnika, jak i ofiary. Jak zauważa Marek Bieńczyk w eseju Po czym poznać nimfetkę, jej wewnętrzny konflikt zasadza się na swoistym wewnętrznym rozdwojeniu. Fenomen nimfetki wynika ze spotkania dwóch skrajnie odmiennych czasowości: wieku dziewczęcego i wieku dojrzałego, dużego dziecka i przeżytego zgreda – pisze Bieńczyk. Przyłuska-Urbanowicz z prawdziwą finezją wydobywa ten konflikt i głównie na nim rozgrywa swój traktat. Podając przykłady z filmu, malarstwa, literatury, wciąż wraca do pytania o te niepokojące, nieustanne impulsy świadczące o drapieżności nimfetek i niebezpieczeństwie grożącym z ich strony. Gdzieś czai się wątpliwość, czy wpisywanie czyhającego zagrożenia w dziewczęcą postać nie jest bardziej konstruowaniem pewnego fantazmatu niż obserwacją rzeczywistości. Może męskie spojrzenie nadaje dziewczęcej figurze grozę, jakby przeczuwając niebezpieczeństwo obdarzenia jej nieakceptowanym i głęboko niewłaściwym uczuciem? W końcu Przyłuska-Urbanowicz jasno stwierdza, kto jest w stanie wyróżnić fille fatale z tłumu dziewcząt: Otóż typ postaci zdolnej wyłowić nimfetkę z grona jej przeciętnych ziemskich rówieśniczek to lubieżna wersja bohatera romantycznego: artysta i obłąkany, istota bezgranicznie udręczona, mająca bąbel gorącej trucizny w lędźwiach.

Autorce nie chodzi o zgłębianie zaburzenia, jakim jest pedofilia, ani o mnożenie umoralniających uwag. Podtytuł książki brzmi: Metamorfozy figury drapieżnej dziewczynki w wyobraźni symbolicznej XX wieku – i dokładnie to oferuje Przyłuska-Urbanowicz. Dokonuje przeglądu bohaterek różnych tekstów, próbując uchwycić ich odmienność względem „zwykłych” dziewcząt i zadać właściwe pytania dotyczące umiejscowienia różnic. Fille fatale to postać niejednoznaczna, przyjmująca różne formy, która łatwo może zostać postawiona w pozycji swoistego odmieńca, ustawianego na arenie, służącego jedynie (?) jako przedmiot obserwacji. Przyłuska-Urbanowicz wydobywa problem odmienności, pisząc o figurze virgo desultrix, czyli „akrobatycznej dziewicy” z obrazów Nowosielskiego, ale i zauważa to zjawisko, przyglądając się Lulu, bohaterce dramatu Franka Wedekinda, czy Lucie z Nocnego portiera. Dobór przykładów dyktuje erudycja autorki, która przekształciła swoją rozprawę doktorską w imponującą pozycję zaskakującą trafnym dopasowaniem terminów, prądów, zagadnień do nieoczywistych i często kontrowersyjnych tekstów kultury.

Pojawiły się jednak oskarżające w tonie recenzje, zarzucające Przyłuskiej-Urbanowicz negatywny stosunek do tytułowej „drapieżnej dziewczynki”. Uważam tego typu oskarżenia za chybione – rozważania autorki przedstawiają sytuacje prezentowane w konkretnych tekstach. Jej refleksje dotyczące poszczególnych, często mocno kontrowersyjnych utworów są rzeczowe i klarowne, nie ujawniają stosunku do tematu – co, w mojej opinii, jest silnym atutem Pupilli. Zarzuty dotyczą również warstwy językowej i ujawniającego się w niej usprawiedliwiania męskiej przemocy względem „drapieżnej dziewczynki”. Należy jednak podkreślić, że zadaniem autorki nie jest podział świata na czarne i białe czy usilne moralizowanie, tylko przedstawianie kolejnych wątków, a następnie wyczerpujące ich omówienie. Nie jest jej celem piętnowanie przemocy i występowanie przeciwko szkodliwym zachowaniom – nie temu ma służyć Pupilla. Tym razem autorka, w kolejnych rozdziałach szkicując figury i typy, jak najdokładniej odwzorowuje sposoby ich postrzegania w konkretnym okresie, a poprzez szczegółową analizę dekonstruuje dominujące tam spojrzenie.

Wydawnictwo słowo/obraz terytoria umieszcza Pupillę w serii Przygody Ciała – i to wątek jego perypetii w kontekście kolejnych tekstów fascynuje najbardziej. Żałuję, że Przyłuska-Urbanowicz nie zdecydowała się pociągnąć wątku harawayowskiej cyborgizacji, a jedynie go musnęła, analizując figurę virgo desultrix. Interesujący (i mocno przerażający) jest także wywód traktujący o komercjalizacji postaci Lolity. Zwulgaryzowany wizerunek nimfetki zakorzenił się w świadomości odbiorcy i trzeba podkreślić, że został on stworzony bez żadnego zrozumienia zamysłu autora. Przyłuska-Urbanowicz wspomina o naturalnej wielkości lalkach wzorowanych na bohaterce najsłynniejszej powieści Nabokova. To wypaczenie skutkowało przeobrażeniem postaci literackiej w produkt komercyjny, przedmiot wcielający nowoczesny rynek. Temat trywializacji literatury – nie tylko w kontekście Lolity – jest tak szeroki, że może stanowić podstawę kolejnej bogatej analizy.

I tak też traktuje swoją pracę Katarzyna Przyłuska-Urbanowicz – przerywa wywód dokładnie w tym momencie, by pozostał wieloaspektową analizą kilku postaci, przyjrzeniem się figurze XX-wiecznej drapieżnej dziewczynki o specyficznym uroku. Za główny trop jej rozważań można uznać pochodzące z proustowskiego W cieniu zakwitających dziewcząt zdanie: Kocha się tylko bardzo młode dziewczęta, te, u których ciało, niby szacowne ciasto, rośnie jeszcze. Są one jedynie falą materii, ciągłą, wciąż ugniataną władnącym nimi przemijającym wrażeniem.

 

Katarzyna Przyłuska-Urbanowicz

Pupilla. Metamorfozy figury drapieżnej dziewczynki w wyobraźni symbolicznej XX wieku

Słowo/obraz terytoria, 2015

Liczba stron: 323

Joanna Barańska

(ur. 1992) – absolwentka kulturoznawstwa na WP UJ. Zimą programowo czyta XIX-wieczną literaturę rosyjską. Interesują ją przedstawienia postapokalipsy w tekstach kultury.